Gościni "Dzień dobry TVN" nie wytrzymała. Przez pytanie Ewy Drzyzgi zalała się łzami

Nie jest tajemnicą, że w programach na żywo nie ma miejsca na korekty i powtórki. Tego rodzaju wystąpienia bywają niezwykle emocjonujące, ale i stresujące. Przekonała się o tym pani Luiza w ostatnim wydaniu "Dzień dobry TVN".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gościnią ostatniego odcinka śniadaniówki TVN była pani Luiza Jamróz. Kobieta w studiu opowiedziała o swojej drodze do pięknego uśmiechu. Zdradziła też, jakie przeszkody napotkała w tym czasie. Jak wygląda jej życie prywatne? 

Obecnie mieszkam z partnerem w Holandii. To jest jedna ze zmian - wyznała.

Ewa Drzyzga zapytała o to, jak na metamorfozę uśmiechu zareagował jej dziadek. Nikt nie spodziewał się takiej reakcji. W studiu zapanował smutek. 

Luiza na pytanie o dziadka od razu posmutniała i wyznała, że ukochany dziadek właśnie zmarł. 

To jest ciężki temat, ponieważ dwa dni temu mój dziadek odszedł - wyznała z trudem. 

Okazało się, że to właśnie on był dla niej ogromnym wsparciem w drodze do zmiany.

Miał ciężką chorobę. 18 stycznia miałby 92 lata. Jestem tutaj też dla niego, bo dziadek brał też udział w tej metamorfozie. Bardzo mnie wspierał. Bardzo przykro mi jest, bardzo dziadka kocham. To był mój drugi ojciec. Mam nadzieję, że jest dumny po prostu - mówiła. 

Jest. Dziękuję, że przyjechałaś tutaj, by całej Polsce opowiedzieć o nim odpowiedziała jej Ewa Drzyzga - podsumowała Drzyzga.