Julia Wieniawa wyjedzie z kraju na stałe? "Rozmawiamy o tym, że moglibyśmy mieszkać w innym miejscu, niż Polska"

Julia Wieniawa wyprowadzi się do Los Angeles? Mieszka tam obecnie jej partner, Nikodem Rozbicki. Czy para planuje przeprowadzkę do USA?

Julia Wieniawa jest wokalistką i aktorką, która ciągle zyskuje na popularności. Czy zaryzykuje i postawi na budowanie kariery za granicą?

Nikodem od jakiegoś czasu mieszka w Los Angeles. Jak sobie tam radzi i czym się zajmuje? Czy myśli o tym, by tam właśnie zapuścić korzenie? A może namawia Julię Wieniawę, by do niego dołączyła?

Rozmawiamy o tym, że moglibyśmy mieszkać w innym miejscu niż w Polsce. Pojawia się kilka miejsc na świecie, które by nam odpowiadały. Ja pojechałam tam na zwiad, zobaczyć jak tam jest i co tam można stworzyć. Jestem tam od dwóch miesięcy i zaangażowałem się w edukację. Studiuję bardzo ciekawe materiały i czuję, że się rozwijam, ale oprócz tego jestem bardzo uważny na to, co się dzieje w okolicy i rodzi mi się pomysł biznesowy, który mógłby tam się dobrze sprawdzić, więc zobaczymy. Może kiedyś będziemy tam mieszkać - kto wie.

ZOBACZ TAKŻE: Julię Wieniawę na lotnisku przywitał ukochany. Jej reakcja rozczula!

Czy odległość wpłynęła na związek aktorów? Jak radzą sobie w tej sytuacji, zwłaszcza że różnica czasu nie pozwala na zsynchronizowanie stylu życia?

My jesteśmy takimi osobowościami i jednostkami, które są też bardzo silne i mam wrażenie, że mają dużo pomysłów i robią kilka rzeczy naraz, więc my sobie dobrze radzimy w pojedynkę. Oczywiście mamy cały czas kontakt, te 9 godzin jest challengem i musieliśmy się do tego przyzwyczaić, bo jak ktoś idzie spać, to ktoś zaczyna dzień itd. Więc energetycznie jest się ciężko spotkać, bo ktoś ma już spadkową energię dnia, ktoś ma świeżą na początku, ale z tego wychodzą też fajne rzeczy i dajemy radę, dobrze jest.

Nikodem Rozbicki wyznał też, jak Julia Wieniawa zareagowała na jego przeprowadzkę.

Chcemy się wspierać w swoich decyzjach, w spełnianiu swoich marzeń i w realizacji swoich pasji. Zawsze marzyłem o LA i jak ktoś mnie tam zaprosił, to byłoby głupie, gdybym z tego nie skorzystał.

Co wy na to?