TYLKO U NAS! Katarzyna Cichopek zwolniona z "Pytanie na śniadanie". Wiemy, jak to przyjęła
Do niedawna Kasia Cichopek była jedną z twarzy programu "Pytanie na śniadanie". Po zmianach na szczytach władzy, TVP nie przedłużyło umowy z prezenterką. "Po tej decyzji nie załamała się. Trochę nawet poczuła ulgę" - dowiedzieliśmy się od osoby z otoczenia aktorki.
24.01.2024 | aktual.: 24.01.2024 13:31
Kasia Cichopek od wielu lat związana jest z Telewizją Polską. W 2000 roku zadebiutowała w "M jak miłość", w którym występuje do dziś. Ma na koncie zwycięstwo w "Tańcu z Gwiazdami", gdzie poznała swojego byłego już męża Marcina Hakiela, z którym ma dwójkę dzieci. Od 2020 roku prowadziła "Pytanie na śniadanie" ze swoim aktualnym partnerem, Maciejem Kurzajewskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasia Cichopek znika z "PnŚ". Co dalej z prezenterką?
Choć wydawało się, że telewizję śniadaniową ominą duże zmiany, które mają aktualnie miejsce w TVP, to stało się zupełnie inaczej. W "Pytaniu na śniadanie" nastąpiło trzęsienie ziemi, a z każdym kolejnym dniem kolejni dziennikarze tracą pracę. To samo tyczy się lubianej pary prowadzących, czyli Kasi Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Ta jednak nie ubolewa nad utratą pracy, bowiem ma dużo innych zobowiązań.
- Gdy dowiedziała się, że jej umowa na prowadzenie "Pytania na śniadanie" nie zostanie przedłużona, nie załamała się. Trochę nawet poczuła ulgę. Kiedyś przez lata miała tylko "M jak miłość" i potrafiła utrzymać się z samej roli w serialu. Teraz ma jeszcze Instagram, na którym ma 585 tys. obserwatorów. Nie może narzekać na swoje zarobki, bo regularnie zgłaszają się do niej różne firmy, które chcą, żeby reklamowała ich produkty w swoich social mediach. Nadal gra w "M jak miłość" i ma zaplanowane zdjęcia na najbliższe kilka miesięcy. Także z TVP się nie żegna - powiedziała nam osoba z otoczenia Kasi Cichopek.
Kulisy współpracy Cichopek z "PnŚ". "Praca na planie czasami była dla Kasi bardzo stresująca"
Na ekranie Kasia Cichopek z Maciejem Kurzajewskim zawsze byli pełni uśmiechu i odpowiednio przygotowani do prowadzenia programu. Nie zawsze jednak było kolorowo, a para, szczególnie po potwierdzeniu swojego związku musiała mierzyć się z atakami ze strony swoich byłych partnerów. Dlatego też fakt o stracie pracy w "Pytaniu na śniadanie" nie jest dla prezenterki tak dużym ciosem.
- Praca na planie "Pytania na śniadanie" czasami była dla Kasi bardzo stresująca. Zwłaszcza w tych okresach, gdy jej były mąż atakował ją w mediach. Wtedy ciężko jej było odnaleźć się na planie i uśmiechać przed kamerą. Ona jest bardzo wrażliwą osobą i przeżywała każdy taki atak - zarówno ze strony Marcina, jak i ze strony Pauliny Smaszcz - dodała osoba ze środowiska Kasi.
