Marcin Hakiel w mocnych słowach zwraca się do swoich byłych: "Nie bawmy się w dziecinne dogryzanie"

Marcin Hakiel po występie w programie Kuby Wojewódzkiego zrobił spore zamieszanie w sieci i nie tylko. Teraz zwrócił się do swoich byłych, a także ich obecnych partnerów.

Marcin Hakiel odkąd rozstał się z Katarzyną Cichopek, jest w ciągłym zainteresowaniu mediów. Nic więc dziwnego, że Kuba Wojewódzki, żądny jak najlepszej oglądalności swojego show, zdecydował się na zaproszenie Marcina do programu.

Kuba znany jest ze swojego ostrego języka i niepatyczkowania się z zaproszonymi gośćmi. Tak też było tym razem, gdy na kanapie zasiadł Hakiel. Wojewódzki rozmawiał z nim oczywiście na temat rozwodu z Katarzyną Cichopek. Wyjawił, że wspiera tancerza i jest po jego stronie, a Macieja Kurzajewskiego uważa za bezbarwną postać, która nic ciekawego nie wnosi do świata show-biznesu. Poruszane także były wątki zatrudnienia przez Marcina detektywa, który poinformował go o zdradzie Kasi. Tancerz powiedział otwarcie, że jego była żona wraz z obecnym partnerem robią sobie z niego pożywkę.

Po emisji programu Kuby z udziałem Marcina Hakiela, do mediów dotarły informacje, jakoby Kasia Cichopek szykował już pozew przeciwko tancerzowi, gdyż pozwolił na ośmieszenie ich dzieci, a głównie córki w show Wojewódzkiego. Marcin postanowił odnieść się do tych plotek i pogłosek wrzucając wymowny wpis na InstaStory.

Kilka osób chyba zabolała prawda, która ujrzała światło dzienne na kanapie u @kuba_wojewodzki_official. Mam propozycje, jeśli któraś z moich byłych lub ich partnerzy mają mi coś do powiedzenia, to zorganizujmy sobie taką mini konferencje i tam przegadajmy tematy, nie bawmy się w dziecinne dogryzanie, tajemniczych informatorów itp. Ja z chęcią porozmawiam, wysłucham argumentów i wymienię się poglądami i ideami. Może jakieś dogodne miejsce też się znajdzie? Ktoś pomoże w organizacji? - napisał Hakiel.

Można łatwo się domyślić, że tancerzowi chodziło o Katarzynę Cichopek i jej obecnego ukochanego Macieja Kurzajewskiego.

Jesteście ciekawi, jak dalej potoczy się ta sytuacja?