Netflix z premierą "Wednesday" i innych nowości. Widzowie rozczarowani: "Szkoda kasy na te BADZIEWIA!"
Netflix wszedł w jesień z pokaźną listą premier. We wrześniu 2025 na platformie pojawiły się zarówno długo wyczekiwane kontynuacje, takie jak "Wednesday", jak i zupełnie nowe tytuły. Widzowie nie są zadowoleni - choć czekali na coś porywającego - to narzekają na narastającą nudę.
Od 3 września widzowie Netflixa mogą obejrzeć wszystkie odcinki drugiego sezonu hitowego serialu "Wednesday". To długo wyczekiwany moment dla fanów, którzy czekali na pełną opowieść o najmłodszej członkini rodu Addamsów (w tej roli Jenna Ortega) i jej kolejnych przygodach w Akademii Nevermore.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Jacek Jeschke o krytyce filmików z jego córką. Nagle pojawił się Rafał Maserak.
Oto nowości Netflixa na wrzesień. Wróciły stare tytuły
Na platformie można też obejrzeć już "Odliczanie: Canelo vs. Crawford", dokument o przygotowaniach do walki bokserskiej między Canelo Álvarezem a Terencem Crawfordem.
Kolejną nowością jest "Miłość, oszustwa i zemsta", dostępna od 5 września, opowiadająca o ofiarach oszustw matrymonialnych. Dla fanów anime, od 7 września dostępna będzie seria "Rin i Kaoru: Rozkwitając z tobą", nowa wersja legendarnej opowieści o "Pięknej i Bestii".
Ponadto, na Netflixa wpadło kilka znanych już klasyków, w tym "Czwartkowy klub zbrodni", "Ruroni Kenshin", indonezyjskie "Obiecane serca", oraz polska "Zimna wojna" z Joanną Kulig i Tomaszem Kotem.
"Wednesday" ogromnym hitem. Reszta wieje nudą?
Drugi sezon "Wednesday" został ciepło odebrany przez widzów i krytyków (84% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes). Został on podzielony na dwie części – pierwsza trafiła na platformę w sierpniu, a druga właśnie we wrześniu. W finałowych epizodach Wednesday (Jenna Ortega) mierzy się z jeszcze mroczniejszymi tajemnicami niż dotąd, odkrywając kolejne sekrety swojej rodziny. Największym zaskoczeniem okazała się gościnna rola Lady Gagi jako nauczycielki Rosaline Rotwood. Już potwierdzono, że powstanie 3. sezon.
Reszta użytkowników Netflixa... nie jest zadowolona i nie boi się o tym pisać na oficjalnym profilu platformy.
"Już miałem aktywować go znowu, ale widzę, że szkoda kasy na te badziewia", "Szału nie ma", "Nic specjalnego", "Bardzo mało seriali", "Róbcie mniej seriali, a dobrej jakości, jak Apple TV. Na ten moment jest dużo i chłam", "Bida z nędzą i mnóstwo starych gniotów", "Oby październik lepiej wyglądał" - czytamy.