"Nie byłam w stanie stać". Gwiazda TVN długo czekała na diagnozę. Prawie uwierzyła, że "wymyśliła" chorobę

Sandra Hajduk kilka dni temu opublikowała zdjęcie ze szpitala. Wykonano je pięć lat temu, tuż przed operacją. Dziennikarka podzieliła się swoją historią o życiu z endometriozą w rozmowie z naszą reporterką, Karoliną Motylewską.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziennikarka Sandra Hajduk z "Dzień Dobry TVN" opowiedziała o swojej chorobie, która dotyka coraz więcej kobiet.

Z endometriozą borykamy się tak naprawdę całe życie, bo nawet jeżeli poddasz się operacji, to i tak ona z tobą jest, bo ta choroba lubi wracać. Ja mam to szczęście, że od czasu mojej operacji, która miała miejsce 5 lat temu, nie miałam jakichś poważniejszych sytuacji - mówi Sandra Hajduk.

Gospodyni DDTVN zdaje sobie sprawę z tego, że w przeszłości ludzie lubili się lansować "na chorobie", ale stwierdziła, że summa summarum zwiększa to jednak wiedzę i świadomość społeczną na temat pewnych schorzeń. Dlatego też zdecydowała się powiedzieć o swojej diagnozie w mediach:

Ja nie jestem fanką "wywalania bebechów z życia prywatnego", ale uważam, że akurat ten temat jest wyjątkowy. Gdyby o endometriozie było tak głośno jak jest teraz, kiedy ja szukałam swojej diagnozy, to być może po drodze nie przeżyłabym wielu rozczarowań jeśli chodzi o lekarzy, stawianie diagnoz czy ból i cierpienie, jakie się z tym wiążą.

Ze względu na charakter swojej pracy, Hajduk odczuwała ogromny dyskomfort ze względu na swoją chorobę. Wówczas tak proste i naturalne czynności jak stanie wiążą się z bólem:

Miewałam takie sytuacje, że miałam utrudnione wykonywanie swojej pracy, bo przy tym bólu, którego doświadczyłam, nie byłam w stanie zbyt długo stać. Kiedy jeździ się na różne eventy, robi wywiady z gwiazdami, to w dużej mierze ta praca polega na staniu. Stoi się, czeka na ten wywiad i mnie się bardzo ciężko stało.

Zobacz także: Gwiazda "Dzień Dobry TVN" zaatakowana na lotnisku? Anna Senkara pokazała nagrania. "Pół godziny się trzęsłam, gdzie ja żyję?"

Ból fizyczny to zaledwie jeden z czynników - jego przedłużone działanie sprawiało, że dyskomfort odbijał się również na psychice dziennikarki. Hajduk wyznała, że miewała momenty mocnego zwątpienia:

Wiem że to brzmi może bardzo banalnie, ale cierpienie i ból fizyczny przekładały się również na moją psychikę. Miałam poczucie, że się do niczego nie nadaję, że może sobie tą chorobę wymyśliłam, skoro żaden lekarz nie potrafi mi powiedzieć, co mi tak naprawdę dolega. Przeszłam przez wiele różnych badań w poszukiwaniu źródła tego bólu, więc jeżeli ktoś jeszcze raz powie, że na endometriozie "to się dziewczyny lansują", to naprawdę będzie mi się nóż w kieszeni otwierał.

Przyznaje, że odkąd podzieliła się swoją historią, dostała dużo wsparcia:

Odkąd opowiedziałam o swojej historii dostałam szereg wiadomości od dziewczyn, które po raz pierwszy poszły do lekarza właśnie dzięki temu, że o tym głośno mówiłam. Więc jeżeli to moje gadanie ma komuś pomóc to niech się czepiają.

Endometrioza to choroba powiązana z układem rozrodczym, najczęściej związana jest z nawracającymi i dotkliwymi bólami, a nieleczona – może prowadzić do niepłodności i innych poważnych schorzeń. Przez brak odpowiedniej wiedzy, niezrozumienie społeczne oraz złożoność samej choroby, endometrioza jest trudna do zdiagnozowania i leczenia.

Objawy endometriozy rzutują na wiele aspektów życia pacjentek, często powodując wykluczenie z normalnego funkcjonowania.