Więdłocha i Pawlicki we wspólnym wywiadzie o związku. To dla nich rzadkość

Agnieszka Więdłocha i Antoni Pawlicki należą do grona najbardziej znanych par w polskim show-biznesie. Pomimo tego, że media są nimi bardzo zainteresowane, aktorzy starannie chronią swoje prywatne życie. Para nie tylko ceni sobie poufność, ale również zabezpiecza prywatność swoich dwojga dzieci. Rzadko udzielają wywiadów wspólnie, ale tym razem zrobili wyjątek, by opowiedzieć o ważnej inicjatywie w programie "Dzień dobry TVN".

Gospodarze śniadaniowego programu, Paulina Krupińska i Damian Michałowski, dopytywali aktorów o rzadkość ich wspólnych wywiadów. Więdłocha wyjaśniła, że pojawiają się w telewizji ze względu na szczególne okazje i do takiej sytuacji właśnie doszło. Małżeństwo promuje wspólny projekt.

Nie to, że nie lubimy wspólnie się pojawiać, tylko rzeczywiście jest teraz wyjątkowa okazja do tego, żeby porozmawiać właśnie o "Terapii dla par", o spektaklu, który niedawno miał premierę. Właściwie to już nie tak niedawno, bo we wrześniu, jak ten czas ucieka - zdziwiła się aktorka.

Aktorzy również podzielili się refleksjami na temat godzenia życia osobistego z zawodowym. Okazuje się, że para poznała się w pracy, więc lubią ze sobą pracować. Rzucili też kilka słów o terapii małżeńskiej.

My się poznaliśmy w pracy, więc może dlatego dla nas wspólne pracowanie jest chyba przyjemne. Ja lubię pracować bardzo z Agnieszką i bardzo sobie cenię jakby pracę z nią. I nawet inspirujemy takie sytuacje, no bo teraz projektujemy takie sytuacje, no ten spektakl. Jesteśmy współproducentami tego spektaklu, a jeszcze do tego jest to spektakl o terapii dla par. My jeszcze na terapii nie byliśmy, więc zafundowaliśmy sobie tę terapię - zażartował Antoni Pawlicki.

CZYTAJ TAKŻE: Agnieszka Więdłocha wrzuciła piękne zdjęcie ze spaceru z dzieckiem. Już nie ukrywa, że została mamą

W rozmowie z prowadzącymi "Dzień dobry TVN" aktorzy Antoni Pawlicki i Agnieszka Więdłocha zdradzili, czy w domu mają czas na wspólne przećwiczenie kwestii z przedstawienia teatralnego.

Idealnie byłoby, gdybyśmy usiedli na kanapie i chociaż wspólnie powtarzali tekst. To byłoby super - mówiła aktorka, przyznając, że często codzienne obowiązki weryfikują te plany. - To jest szalenie miłe, kiedy zdarzy się taki moment, że możemy usiąść i powtórzyć po prostu sobie wspólnie tekst. No bo to jest też taki czas dla nas, oczywiście niby pracowy, ale możemy sobie wtedy jeszcze coś tam powiedzieć, np. powiedz to trochę inaczej, albo powiedz to z innym akcentem - dodała.

CZYTAJ TAKŻE: Śliczna Agnieszka Więdłocha zrobiła sobie dredy. Nie poznalibyśmy jej, gdyby nie podpis pod zdjęciami