Hejterzy wysyłali mu zdjęcia z wypadku własnego dziecka. Filip Chajzer zaskoczył widzów "Naszego nowego domu"

Ekipa "Naszego nowego domu" lubi robić niespodzianki osobom, którym pomaga godnie żyć. W najnowszym odcinku polsatowskiej produkcji gościnny występ zaliczył nie kto inny jak Filip Chajzer, którego ostatnio możemy oglądać na parkiecie w "Tańcu z Gwiazdami". Co takiego go tam sprowadzało?

ZOBACZ TEŻ: Filip Chajzer próbował odebrać sobie życie po stracie syna. Szczerze opowiedział o terapii

Elżbieta Romanowska spotkała się z Robertem Kiełbasą i jego synem, Kubą, którzy na co dzień mieszkali w przerażających warunkach. Podczas gdy ekipa remontowa dzielnie walczyła, aby uczynić ich dom piękniejszym i nadającym się do zamieszkania, do szkoły chłopca zaproszony został Filip Chajzer.

Dziennikarz porozmawiał z uczęszczającymi do placówki dziećmi na temat hejtu. Nie szczędził przy tym osobistych szczegółów, opowiadając o tragedii, która do dotknęła:

Miałem syna, który zginął w 2015 roku w wypadku samochodowym. Miał 9 lat, odszedł z dnia na dzień. Jest takie słowo, które na pewno znacie, bo się odmienia teraz przez wszystkie przypadki w internecie, "hejt".

Rozpoczął temat śmierci swojego dziecka nie bez powodu. Jak szybko wytłumaczył, po tym wydarzeniu spotkało go mnóstwo przykrości ze strony nienawistnych internautów.

Żeby mnie zhejtować, ludzie wymyślili sobie, że wyślą mi zdjęcia z wypadku mojego dziecka. Nie dość, że przeżywasz tragedię, to jeszcze do tego wszystkiego ktoś chce ci dokopać, zniszczyć cię, zabić. Warto rozmawiać na takie tematy. Myślę, że wnoszą w nasze życie duże wartości - wytłumaczył.

Przemowa Chajzera zdobyła duże uznanie nie tylko wśród jego młodocianych słuchaczy, ale także wśród internautów. Pod postem z klipem z programu pojawiło się mnóstwo wyrazów wsparcia.

ZOBACZ TEŻ: Filip Chajzer zirytowany protestami rolników. "Dlaczego mamy cierpieć?"