Pavlović żałuje, że zaangażowała się w politykę. "Uległam jego namowom"

Tak naprawdę każdy fan tańca w naszym kraju zna Iwonę Pavlović. Zasiada ona w jury "Tańca z Gwiazdami" nieprzerwanie od pierwszej edycji tanecznego show. Przez lata dała się poznać jako ostra i bezkompromisowa jurorka, która potrafi wystawić gwiazdom najniższe możliwe oceny. Mało kto jednak wie, że w był okres, kiedy chciała wejść w świat polityki.

W ostatnich latach coraz częściej obserwuje się transfery gwiazd z małego ekranu na scenę polityczną. Najlepszym przykładem jest Szymon Hołownia, która z prowadzącego "Mam Talent" stał się Marszałkiem Sejmu. Tych przykładów jest mnóstwo i do nich należy zaliczyć również Iwonę Pavlović. Jak sama wspomniała w ostatnim wywiadzie z naszą redakcją, dała się namówić koledze, jednak szybko zrozumiała, że polityka nie jest dla niej.

To było nieporozumienie. Namówił mnie kolega.(..) Ale ja się do tego nie nadaję. Uległam jego namowom, zupełnie bez powodu, nie mając nawet pomysłu na siebie. Więc pomyślałam, że może zrobię coś w kulturze, bo kiedyś np. robiłam największe turnieje w Polsce, do których chce wrócić, więc organizacyjnie nie jestem zła. To jednak nie było miejsce, w którym powinnam być. Mało tego - chciałam, aby mnie nikt nie wybrał. Już w trakcie kampanii, jeżdżąc na spotkania, wiedziałam, że to nie jest moje miejsce. Siedziałam na tych spotkaniach i zastanawiałam się, co ja tu robię. Więc przeprosiłam Waldka i powiedziałam, że się ucieszyłam, że nie wygrałam, tylko byłam na drugim miejscu - wyznała szczerze Pavlović.

Zobacz też: Dagmara Kaźmierska boi się, że odpadnie z "Tańca z gwiazdami". Wszystko przez nowe zasady

Po nieudanej przygodzie z czynnym udziałem w polityce, Iwona Pavlović choć interesuje się tym, co dzieje się wokół, nie śledzi codziennych relacji politycznych. Zaznacza, że po prostu nie ma na to czasu. Od lat skupia się na tańcu i to właśnie on wypełnia jej każdy dzień.

Nazwałabym siebie przeciętnie zainteresowaną. Nie śledzę, nie emocjonuje się tym. Po pierwsze, moje życie zawodowe jest tak czasochłonne, że rzeczywiście mam na to mało czasu. Ale jest jeszcze jedna rzecz - kiedyś moja trenerka mi powiedziała, że taniec ma łączyć ludzi, nie dzielić i taniec jest apolityczny. Ja jestem temu wierna. Nawet gdy prowadzę u siebie w Olsztynie zajęcia taneczne, to w ogóle nie wiem kto w tym moim klubie jest za jaką opcją polityczną. (...) Oczywiście, trochę się tym interesuję, głosuję i w tym uczestniczę. Natomiast jako nauczyciel tańca, staram się to od siebie odsuwać, aby nie miało to bezpośredniego wpływu na moje życie - zaznacza Iwona Pavlović.