Jaruś z "Chłopaków do wzięcia" obchodził urodziny "na smutno". Cały czas rozpamiętuje rozstanie

Gwiazdor programu "Chłopaki do wzięcia", Jarek Mergner obchodził niedawno 40. urodziny. Nie był to jednak jego najszczęśliwszy dzień. Cały czas myśli o swojej byłej.

Jarek Mergner dał się poznać szerszej publiczności w programie "Chłopaki do wzięcia". Przez lata Jaruś szukał miłości i kilka lat temu poznał Gosię, z którą w 2021 roku wziął ślub. I choć wiodło im się dobrze, to niespodziewanie para rozstała dwa lata później. Mimo że niedawno ogłosił, że szuka nowej partnerki, to dalej rozmyśla o byłej żonie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kilka miesięcy temu, a konkretnie w kwietniu Jaruś poinformował o rozstaniu z ukochaną Gosią. Co ciekawe nie zrobił tego sam, a z pomocą swojego przyjaciela Tomka. To właśnie on wydał kilkuminutowe oświadczenie, natomiast Jarek stał obok i przytakiwał słowom kolegi. Według niego, para rozstała się, bowiem Gosia traktowała swojego męża jak skarbonkę.

Powiem wam tylko tyle. Z Jarka sobie zrobili skarbonkę, tylko się liczyła kasa, a Jarek miał za wszystko płacić. Jak się zbuntował, to nie mógł nawet usiąść przy stole wielkanocnym - powiedział mężczyzna na temat relacji Jarka z żoną i jej rodziną.

Zobacz też: Stanisław z "Sanatorium miłości" i gwiazda estrady przyłapani razem. Jak się poznali?

Jarek Mergner dał się poznać fanom "Chłopaków do wzięcia" jako niezwykle pogodna i beztroska osoba. W ostatnim czasie jednak nie jest mu do śmiechu. Wszystko za sprawą wspomnianego rozstania z żoną. Mężczyzna kilka dni temu obchodził swoje 40. urodziny i nawet podczas tak ważnego wydarzenia rozmyślał o Gosi. Jaruś wybrał się nawet do swojego przyjaciela Tomka, aby świętować okrągłe urodziny. Tam czekał na niego tort, jednak nawet on nie poprawił mu humoru. Wszystko przez to, że była żona nie złożyła mu życzeń. Jak widać Jarek tęskni za ukochaną. Być może para zdecyduje się dać sobie jeszcze jedną szansę i mężczyzna znów będzie szczęśliwy.

Gosia mi nawet życzeń nie złożyła. Urodziny mam, a to się sypie, Gosi nie ma, bo po prostu olewa mnie i tyle - wspomniał zmartwiony Jarek.