Łzy w "Pytaniu na śniadanie". Przyjaciele opowiedzieli o Joannie Kołaczkowskiej
"Pytanie na śniadanie". 1 listopada w programie wyemitowano rozmowę z przyjaciółmi Joanny Kołaczkowskiej. Głos zabrali Tomasz Majer, Artur Andrus, Dariusz Kamys i Szymon Majewski. Nie zabrakło łez. – We śnie powiedziała mi, że da mi znak. Gdy następnego dnia, leżąc na kanapie na zewnątrz, przypomniałem sobie o tym śnie, centralnie dostałem w czoło, jakby ktoś idealnie wycelował – powiedział Majewski.
1 listopada w "Pytaniu na śniadanie" wyemitowano materiał o Joannie Kołaczkowskiej. Marzena Rogalska porozmawiała na temat artystki z jej przyjaciółmi – Tomaszem Majerem, Arturem Andrusem, Dariuszem Kamysem i Szymonem Majewskim.
Robert Motyka w pięknych słowach wspomina Joanne Kołaczkowską. "Joasiu, nie wiem jak to będzie bez Ciebie"
ZOBACZ TEŻ: Siostra oddała hołd Tomaszowi Jakubiakowi. "Jak czas może wyleczyć kawałek wyrwanego serca?"
Co dalej z kabaretem Hrabi?
Kabareciarze we wstępie ujawnili, że nie mają planów zastąpić Kołaczkowskiej kimś innym. – Aśka jest nie do zastąpienia – zadeklarował Kamys.
– Ona nas zachęcała, żebyśmy robili coś obok kabaretu Hrabiego. Przygotowywała nas do tego, co by było, gdyby nie było Hrabi. I myśmy to robili. Ale ja w ogóle nie myślałem o odejściu Aśki – dodał Majer.
Przyjaciele Joanny Kołaczkowskiej o znakach od niej
– My czujemy jej obecność. Są znaki na to – kontynuował nieco później Majer. W tym momencie głos zabrał również Szymon Majewski. – Trafił mnie żołądź – w momencie, kiedy sobie przypomniałem swój sen, w którym występowała Aśka. Ja fruwałem i miałem Asię w nosidełku... W tym śnie mi powiedziała, że da mi znak. Gdy następnego dnia, leżąc na kanapie na zewnątrz, przypomniałem sobie o tym śnie, centralnie dostałem w czoło, jakby ktoś idealnie wycelował – powiedział.
Sceny wzruszenia w "PnŚ. Polazły się łzy
Marzena Rogalska zapytała panów, czy zdążyli powiedzieć Rogalskiej wszystko, co chcieli. W tym momencie polały się łzy. Jako pierwszy wzruszył się Kamys, a po nim Andrus, który wyjawił, że nie zdążył odpowiedzieć Kołaczkowskiej na jej wyznanie. Artystka, po przyjacielsku, powiedziała mu przez telefon, że go kocha.
– Nie wiedziałem, co ja mam powiedzieć. Aśka powiedziała nam wszystko do ostatniego słowa, co tylko chciała powiedzieć – zdradził.