Renata Pałys ROZPRAWIA SIĘ z mitami o zarobkach aktorów w Polsce. Nagle UDERZYŁA w rządzących
Renata Pałys wypowiedziała się o sytuacji aktorów w Polsce. Wspomniała o mitach dotyczących zarobków gwiazd ekranu i zaczęła narzekać na realia artystów w naszym kraju. – Państwo nie robi nic, żeby wyegzekwować prawo – powiedziała serialowa Paździochowa ze "Świata według Kiepskich"
Renata Pałys, najbardziej znana widzom z roli Heleny Paździoch w "Świecie według Kiepskich", gościła w studiu RMF FM, by udzielić wywiadu o swojej karierze aktorskiej. W trakcie rozmowy z Kubą Śliwińskim odkryła kulisy branży filmowej, m.in. wskazała, że aktorzy z Wrocławia, gdzie mieszka, często nawet nie wiedzą o castingach, które odbywają się w Warszawie. Prowadzący w pewnym momencie skierował rozmowę na kwestie finansowe, bo zastanawiał się, czy aktorka dostaje jakieś pieniądze za każdą powtórkową emisję "Świata według Kiepskich", czy nie.
TYLKO U NAS: Aleksandra Kwaśniewska wspomina swój udział w "Tańcu z gwiazdami"
Renata Pałys narzeka na realia artystów w Polsce
Renata Pałys poruszyła na antenie temat tantiem, tj. wynagrodzenia dla artystów za odtwarzanie ich dzieł (czyli w przypadku aktorów – za ponowną emisję filmów czy seriali z ich udziałem). Wskazała, że w Polsce nie wszystko działa tak, jak powinno. "Jak podpisujemy umowę z producentem, to jest zapis, że wszystkie prawa do naszego wizerunku cedujemy na producenta. Jest to niezgodne z dyrektywą Unii Europejskiej i prawem obowiązującym we wszystkich krajach Unii Europejskiej, bo nie można zmuszać aktora do tego, żeby pozbył się swojego wizerunku! Związek Artystów Scen Polskich za każdym razem występuje do sądu z pozwem wobec stacji telewizyjnej, żeby walczyć o nasze tantiemy. (...) ZASP wygrywa te umowy albo na ostatniej prostej podpisuje porozumienie ze stacją, (...) i my dostajemy tantiemy za odtwarzanie tego" – wytłumaczyła.
ZOBACZ TEŻ: Renata Pałys już spisała testament. "Każdy, kto ma choć trochę majątku, powinien to zrobić"
Renata Pałys dementuje stereotypy o zarobkach aktorów w Polsce
Gwiazda "Świata według Kiepskich" odniosła się też do słów części prawników, którzy radzą aktorom, by nie podpisywali umów, w których muszą zrzec się prawa do swojego wizerunku. Zauważyła, że w takiej sytuacji pozbawia się ona pracy. "Niestety, państwo nie robi nic, żeby wyegzekwować prawo" – podsumowała ze smutkiem.
Renata Pałys przy okazji zaprzeczyła, jakoby aktorzy dużo zarabiali, bo na wysokie zarobki mogą liczyć tylko niektóre gwiazdy ekranu. "To, że część aktorów (1 czy 1,5 proc.) zarabia dobrze, to nie znaczy, że wszyscy tyle zarabiają. U nas jest [myślenie], że aktorzy zarabiają i w ogóle... Tymczasem w starych państwach Unii Europejskiej związki zawodowe twórców (bo nie chodzi tylko o aktorów) są tak silne, że aktor ma prawną ochronę od państwa, m.in. jest ubezpieczony, mimo że nigdzie nie pracuje i musi należeć do związku. U nas jest to niemożliwe. Mało tego: jak się podejmuje taki temat, to jest hejt, że nie muszę być aktorką, tylko mogę być babcią klozetową i mieć ubezpieczenie. To tak nie działa! To są zawody specjalne i inne państwa o tym wiedzą, ale nasze – nie" – zauważyła, kończąc temat smutną refleksję, że "każdy rząd ma nas [twórców] w głębokim poważaniu".