TYLKO U NAS! Sylwia Bomba szczerze o ślubie. Nie chce, żeby Kościół wszedł do jej związku
Sylwia Bomba opowiedziała naszej reporterce Karolinie Motylewskiej o swoim podejściu do ślubu. Gwiazda wyjaśniła, że ma zamiar postawić na ceremonię bez udziału Kościoła i urzędu. Ponadto, zbliżając się do czterdziestki, stawia na prywatność, zamiast medialnego widowiska.
Sylwia Bomba, jedna z najbardziej rozpoznawalnych uczestniczek programu "Gogglebox. Przed telewizorem", jest w związku z Grzegorzem "Gregiem" Collinsem – przedsiębiorcą i osobowością telewizyjną, który znany jest m.in. z udziału w programie "Ameryka Express". Ich relacja szybko nabrała tempa – Greg niemal od razu zamieszkał u niej, a od tamtej pory są nierozłączni. A co ze ślubem?
Biała suknia już nie zachwyca Sylwii Bomby. Jej spojrzenie na wesela się zmieniło
Jak się okazuje, Sylwia Bomba nie utożsamia się z tradycyjnym obrazem panny młodej, ale jednocześnie nie odrzuca całkowicie idei ślubu. Zbliżając się do czterdziestki, patrzy na instytucję małżeństwa bardziej pragmatycznie i bez młodzieńczej ekscytacji.
Ja zaraz mam 40 lat, więc instytucja małżeństwa i marzenie o białej sukni już nie jest tym samym, co kiedyś. Kiedy było się młodą kobietą, to było niesamowite spełnienie marzeń. Rozmawiałyśmy z moją przyjaciółką Ewą na kanapie, ona tak na mnie patrzy i mówi: "Wiesz co, Sylwia, najgorsze jest to, że ja ciebie nie widzę w żadnej sukni ślubnej. W ogóle żadna mi do ciebie nie pasuje." Więc mówię: "Dobrze, Ewa, w samolot do Paryża i będą szyć na zamówienie" - opowiadała.
Sylwia Bomba komentuje śluby influencerów. Nie chce pójść ich ścieżką
Gwiazda przyznała również, że raczej nie wyobraża sobie, aby jej ślub stał się widowiskiem pokazywanym w kinach – tak jak zrobili to Friz i Wersow. Choć rozumie decyzję influencerów, a Wersow według niej "wygląda pięknie, a małżeństwo jej służy", to sama stawia na prywatność.
Tak samo jakbym ja nie zdecydowałabym się na relację z porodu czy na film z porodu. Uważam, że są takie przestrzenie, które chcielibyśmy z Gregiem zostawić tylko dla siebie, bez stresu, że ktoś zrobi zdjęcie czy gdzieś je wyśle, nawet w gronie najbliższych - relacjonowała.
Sylwia Bomba nie weźmie ślubu kościelnego
Sylwia i Greg planują ślub humanistyczny, czyli taki bez udziału urzędów czy Kościoła. Choć taka uroczystość w Polsce wciąż nie ma on skutków prawnych, to dla wielu par jest najważniejszym i najbardziej osobistym rytuałem, bo daje pełną swobodę w wyrażeniu uczuć i wartości.
U nas w ogóle w grę wchodzi tylko i wyłącznie ślub umowny, czyli żadnego kościoła ani urzędów. (...) Podpisujemy między sobą umowę, taki ślub humanistyczny. Z Gregiem rozmawialiśmy o tym bardzo otwarcie - mówiła Bomba.
Celebrytka dodała, że ślub obejmie też intercyzę.
Oboje mamy już dorobki życia i nie chcielibyśmy przy ewentualnym rozstaniu walczyć o majątek. Zresztą oboje jesteśmy bardzo uczciwi – gdyby Greg przelał mi wszystkie swoje pieniądze, jutro oddałabym je z powrotem, i wiem, że w drugą stronę byłoby tak samo. Nawet jeśli doszłoby do rozstania, na pewno nie skakalibyśmy sobie do gardeł ani nie wyszarpywalibyśmy mieszkań, więc w tej kwestii jestem spokojna - dodała.
Czy po ślubie Sylwia Bomba zmieni swoje rozpoznawalne już nazwisko? Jak sama stwierdziła, tylko częściowo.
Byłabym Sylwia Bomba Collins. Nie mogłabym zrezygnować z Bomby - skwitowała.