Doda szczerze o walce z czerniakiem w "PnŚ". "Zdążyłam w ostatniej chwili"
W niedzielę, 7 września, widzowie programu "Pytanie na śniadanie" mogli obejrzeć odcinek poświęcony czerniakowi – jednemu z najbardziej agresywnych nowotworów skóry. Gościnią, która opowiedziała o swoich doświadczeniach w walce z czerniakiem złośliwym, była Doda. Zdradziła, że wszystko zaczęło się od solarium.
Doda przez wiele miesięcy ukrywała diagnozę przed światem, dzieląc się nią jedynie z najbliższymi. Dopiero teraz, po zakończonym leczeniu, zdecydowała się opowiedzieć o swojej drodze. Pokazała bliznę, którą przez długi czas zakrywała plastrem, nawet podczas występów w "Tańcu z gwiazdami". Teraz, w programie "Pytanie na śniadanie", poruszyła temat objawów, które zignorowała, momentu diagnozy i sposobów prewencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Doda o swoich marzeniach. Na czym jej zależy najbardziej?
Czerniak nie wybiera. Doda szczerze o diagnozie i profilaktyce
Jak przyznała Doda, pierwszy raz odwiedziła dermatologa 3 lata temu. Wtedy nie było widać zmian wymagających interwencji - według wokalistki, najpewniej czerniak uaktywnił się z czasem.
Postanowiłam iść za ciosem. W momencie, gdy okazało się, że mam czerniaka złośliwego, poszłam do tej samej pani dermatolog i kazałam wyciąć wszystko, co mogło mieć choćby najmniejsze przesłanki, by wyglądać podejrzanie. Sama nie widzę takich zmian, ale znalazłam jeszcze dwie, które również okazały się być w stadium przedczerniakowym. Zdążyłam w ostatniej chwili - wyznała Doda.
CZYTAJ TAKŻE: Marianna Schreiber stoczyła walkę z czerniakiem. "Wtedy zrozumiałam, że została mi chwila"
Korzystając z okazji, Doda zaapelowała o regularne badania, gdyż czerniak może bardzo szybko się rozprzestrzeniać i dawać przerzuty.
Jestem zszokowana tym, co opowiadali mi lekarze – że ludzie w ogóle się sobie nie przyglądają, nie badają się, nie obserwują swojego ciała w lustrze. Ja oglądam się dokładnie, z każdej strony. I nie dlatego, że mam jakieś narcystyczne zaburzenia, tylko dlatego, że chcę pomóc swojemu organizmowi jak najszybciej zareagować, jeśli coś się dzieje - usłyszeliśmy.
Uzależnienie od opalania niesie poważne konsekwencje. Doda o solarium
Doda opowiedziała również o swoim młodzieńczym uzależnieniu od korzystania z solarium, które rozpoczęło się, gdy miała 17 lat. Chodziła tam codziennie, a jej sesje trwały po 20 minut.
Wtedy byłam w związku z moim pierwszym chłopakiem – brunetem, który wyglądał jak Włoch i regularnie chodził na solarium. Chciałam mu dorównać, choć moja naturalna skóra jest jasna jak kartka papieru (...). Kiedy sobie uświadomiłam, że robiłam to przez co najmniej 7–8 lat, zrozumiałam, że właśnie przez to nabawiłam się tego, czego się nabawiłam - dodała.
Jak na słońce, to z rozsądkiem. Doda o ochronie skóry
Teraz, artystka zwraca większą uwagę na odpowiednią ochronę, gdy wychodzi na słońce. Zachęciła do stosowania filtrów mineralnych i rozsądnego korzystania ze słońca, które – jak mówi – jest źródłem energii, witaminy D i dobrego samopoczucia.
Moja ekspozycja na słońce trwa maksymalnie dwie godziny dziennie – zawsze z użyciem filtrów mineralnych (...) Mam nadzieję, że ludzie będą o tym pamiętać – by nie zamykać się w czterech ścianach (...). To nie tędy droga – skwitowała.