"Jeden z dziesięciu". Tak Tadeusz Sznuk zaczynał przygodę z teleturniejem. "Jednym z kryteriów wyboru była durna mina"
Tadeusz Sznuk od niemal 30 lat prowadzi program "Jeden z dziesięciu". Jak zaczął swoją przygodę z teleturniejem?
23.11.2023 13:29
Tadeusz Sznuk zadebiutował w Rozgłośni Harcerskiej, później zaczął współpracę z Programem Trzecim Polskiego Radia, a jeszcze później z radiową Jedynką. Pracę w Telewizji Polskiej zaczął w latach 70. Prowadził wtedy program "Studio 2". Od 1994 roku prowadzi uwielbiany przez widzów teleturniej "Jeden z dziesięciu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak Tadeusz Sznuk zaczynał w "Jeden z dziesięciu"
O swoich początkach opowiedział w przeszłości w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Pierwszy odcinek nagrałem na próbę, na prośbę kolegów z telewizji. Teleturniej spodobał się widzom, więc poprowadziłem pierwszą serię. Podobno jednym z ważnych kryteriów wyboru była "durna mina" prowadzącego, żeby gracze nie mogli poznać, co się dzieje w jego duszy i jakie są odpowiedzi. Myślę, że właśnie dlatego zostałem wybrany. Na ekranie zachowuję spokój Bustera Keatona, czy może raczej urzędnika, który nie powinien mieć zbyt mądrej miny. Teraz na ekranie jest już 103. seria. Miny nie zmieniam - opowiadał.
Tadeusz Sznuk prywatnie
Prowadzący teleturniej "Jeden z dziesięciu" tylko na wizji zachowuje spokój.
Cóż, jestem nerwusem. W teleturnieju muszę być spokojny nie tylko z pozoru, ale też z racji jednego drobnego zapisu w regulaminie, który mówi, że we wszystkich sprawach wątpliwych decyduje głos prowadzącego. No to się opanowuję. Jednak później odreagowuję. Na otoczeniu - opowiadał w rozmowie z Ewą Jaśkiewicz.
Wiadomo, że Tadeusz Sznuk ma żonę i dzieci. Kim jest jego małżonka? Tego nie wiemy. Synowie prowadzącego "Jeden z dziesięciu" są informatykami, a córka psycholożką.
Oglądaliście ostatni odcinek "Jednego z dziesięciu"?