Widzowie jej nie oszczędzają. Joanna Górska z "PnŚ" mówi, jak znosi hejt
Joanna Górska pracowała już w TVP. Do stacji wróciła w roli prowadzącej "Pytanie na Śniadanie". Zdradziła nam, że nie była to dla niej łatwa decyzja.
20.02.2024 | aktual.: 21.02.2024 09:49
Joanna Górska jako jedna z pierwszych pojawiła się na kanapie "Pytania na Śniadanie" po zmianach, jakie w ostatnich miesiącach zaszły w TVP. W rozmowie z naszą reporterką opowiedziała o powrocie do telewizji oraz o tym, jak radzi sobie z nieprzychylnymi komentarzami ze strony widzów.
Joanna Górska o "Pytaniu na Śniadanie"
Joanna przyznała, że decyzja o powrocie do TVP była procesem.
Chęć powrotu do telewizji to był proces. To kiełkowało we mnie powoli, bo dostałam propozycję z innej stacji w połowie ubiegłego roku i właściwie wtedy padło pytanie - czy myślę o powrocie do telewizji w tym poukładanym życiu, bo już zdążyłam sobie poukładać to pozatelewizyjne życie i jak odpowiedziałam, że właściwie, to tak, to zaczęło to we mnie kiełkować - mówiła nam.
Prowadząca "PnŚ" jest dumna z tego, że dostała tę szansę i sprawdziła się w nowej roli.
I jak teraz miałam zaproszenie na casting, próby kamerowe, powiedziałam ok, wchodzę w to i weszłam całą sobą. Bardzo się cieszę, że na castingu i próbach kamerowych się sprawdziłam, że się spodobałam i że dostałam propozycję prowadzenia "PnŚ". Jest to praca przynosząca bardzo dużo satysfakcji i mamy wspaniały zespół - kontynuowała.
Wielu widzów zdążyło się już przywiązać do poprzednich gospodarzy śniadaniówki, a więc nowym twarzom ciężko jest ich do siebie przekonać. Joanna Górska ma jednak nadzieję, że swoją pracą to zmieni.
Jestem przekonana, że widzowie, nawet ci, którzy są bardzo mocno przywiązani do poprzednich prowadzących "PnŚ", w pewnym momencie powiedzą: "w sumie, to oni są spoko" - powiedziała.
Czytaj też: Małgorzata Tomaszewska urodziła. Ojcem pierwszego dziecka jest sąsiad, drugiego ukrywa przed światem!
Jak Joanna Górska radzi sobie z hejtem?
Zapytaliśmy Joannę o to, jak reaguje na hejt, z którym teraz spotyka się stosunkowo często.
W ogóle nie lubimy zmian. Przywiązujemy się do ludzi. Lubimy tych, którzy są u nas w domu przez lata. Nawiązujemy z nimi więź. Pewnie tak jak do mnie piszą teraz osoby, które mnie lubią i cieszą się, że mnie widzą, to pewnie i tamci dostawali bardzo dużo takich wiadomości od widzów "PnŚ" i to jest normalne, to jest oczywiste, że jak coś się zmienia, to tęskni się za tym, co było - wyznała.
Czy Joanna przejmuje się słowami krytyki?
Ja to absolutnie rozumiem i nie odbieram tego do siebie, bo nasze życie to jest ciągła zmiana, nie ma nic na pewno. Jesteśmy tu i teraz, więc wykorzystujmy swój potencjał, swoje możliwości do tego, żeby żyć najpiękniej, w zgodzie ze sobą, nie krzywdzić ludzi i iść do przodu - podsumowała.