Joanna Kryńska miała guza mózgu, teraz ostrzega. Nie lekceważcie TYCH objawów!
Joanna Kryńska niespodziewanie zniknęła z anteny TVN24. Znana i lubiana prezenterka musiała przejść operację wycięcia guza mózgu. Teraz w rozmowie z portalem tvn24.pl opowiedziała o pierwszych objawach.
12.04.2024 10:42
Jakiś czas temu Joanna Kryńska zniknęła z anteny TVN24. Wszyscy widzowie zastanawiali się, co się stało z ich ulubioną prezenterką. Jak się później okazało, dziennikarka musiała przejść niezwykle poważną operację związaną z guzem mózgu.
Po rezonansie magnetycznym głowy - 8 marca - dowiedziałam się, że czeka mnie operacja. Obsunęłam się Grzesiowi na ręce po wyniku. Ale on mnie podniósł. Trzeba było działać - rozpoczęła swój wpis na Instagramie.
Tuż po otrzymaniu diagnozy Kryńska natychmiast przeszła operację. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Co czułam przed operacją, znając szczegóły? Że muszę to zrobić, że takie mam dla siebie zadanie. I się udało. Wdzięczność do lekarzy będzie zawsze w moim sercu - czytamy.
Zobacz także: Niepełnosprawna aktywistka po metamorfozie. Bogumiła Siedlecka-Goślicka już tak nie wygląda
Joanna Kryńska miała operację wycięcia guza mózgu. Teraz mówi o objawach choroby
W rozmowie z portalem tvn24.pl Kryńska postanowiła opowiedzieć o objawach choroby, które miała.
Bolała mnie regularnie prawa skroń, przez trzy minuty, co trzy godziny. Ból głowy był dziwny i niepokojący - wyznała, zachęcając jednocześnie, by nie ignorować tego typu dolegliwości.
Prezenterka zaznaczyła, że mimo posiadania niepokojących symptomów sama nie zgłosiła się do specjalisty. Dopiero po pewnym niepokojącym incydencie w pracy zmobilizowała się do działania.
To była niedziela, prowadziłam poranny program w TVN24. W czasie przerwy reklamowej powtórzyłam sobie, co mam powiedzieć po reklamie. I kiedy zapaliło się światełko, nie miałam pojęcia, co powiedzieć. Zapomniałam to, co czytałam chwilę wcześniej. Przeprosiłam szczerze widzów, realizator puścił szybko jakiś zapasowy materiał - powiedziała.
Wprawdzie guz był niewielki, mierzył prawie pół milimetra, jednak znajdował się blisko aparatu mowy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Prezenterka TVN24 powoli wraca do zdrowia i apeluje do fanów na Instagramie, aby dbali o siebie.
Jeśli coś was martwi, niepokoi, dziwnie boli - zróbcie jak ja, nie zostawiajcie tego - wzywa Kryńska.