Katarzyna Dowbor oddawała rodzinom z "Nasz nowy dom" rzeczy córki. "Zmuszałam moje dziecko"

Katarzyna Dowbor to jedna z najpopularniejszych polskich prezenterek telewizyjnych. W ostatnich latach podbijała serca widzów jako prowadząca "Nasz nowy dom". Wiele osób nadal nie może pogodzić się ze zwolnieniem gwiazdy i zastąpieniem jej Elżbietą Romanowską. Dowbor nie ukrywała, że program był dla niej bardzo ważny. Okazuje się, że próbowała pomóc potrzebującym rodzinom nawet kosztem prywatnej własności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Katarzyna Dowbor w rozmowie z Odetą Moro otworzyła się na temat pracy w "Nasz nowy dom". Dziennikarka przyznała, że z niektórymi rodzinami zżyła się tak mocno, że pomagała ich dzieciom nawet kosztem własnego majątku. Oddawała między innymi rzeczy swojej córki.

Strasznie się przejmowałam. Zmuszałam moje dziecko, żeby swoje kredki oddawała czy też książki, które tam ma. Przebierałam to i zanosiłam dzieciakom — przyznała.

Była gwiazda "Nasz nowy dom" nie ukrywa, że format stał się częścią jej życia i rozstanie się z nim po 10 latach było bardzo bolesne.

Katarzyna Dowbor otwarcie przyznała, że "Nasz nowy dom" był nie tylko jej pracą, ale elementem życia, któremu poświęciła wiele czasu i energii.

Ja to robiłam naprawdę z serducha. Poświęciłam temu programowi dziesięć lat. Nie miałam urlopów, wyjazdów. Wszystko odkładałam i ze wszystkiego rezygnowałam dla tego programu, a właściwie dla tych ludzi. Te rodziny były niesamowite. Bardzo się w to zaangażowałam, to było moje życie — mówiła w wywiadzie.

Katarzynę bardzo zabolało nagłe zwolnienie z formatu, ale miała pogodzić się z decyzją Waldemara Miszczaka i ciepło wspominać pracę na planie "Nasz nowy dom".