Krzysztof Skórzyński obawia się "Pytania na śniadanie" z Katarzyną Dowbor w składzie? "Jest ikoną"

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziennikarz od lat związany jest z TVN. W zeszłym roku, w czerwcu, przetrwał zwolnienia i pozostał w drużynie, która rozpoczyna nowy dzień wraz z widzami TVN. Co sądzi o zmianach w TVP? Czy "Pytanie na śniadanie" może zagrozić śniadaniowemu formatowi TVN?

Bardzo nieeleganckie byłoby z mojej strony komentowanie decyzji kadrowych konkurencyjnej stacji telewizyjnej. My zawsze patrzymy na naszą konkurencję jako na konkurencję. Nie chce powiedzieć, czy to dobrze, czy to źle patrząc na to, co się wydarzyło w "Pytaniu na Śniadanie". Jest to nasza konkurencja, którą musimy obserwować, na którą musimy patrzeć, oczywiście z sympatią, ale też ze zdrową, sportową rywalizacją.

Czy Krzysztof Skórzyński nie obawia się, że "Pytanie na śniadanie" może przegonić "Dzień dobry TVN"?

Miejmy nadzieje, że ta sportowa rywalizacja będzie trwała i też na samym końcu będziemy pierwsi, to jest też dla nas bardzo ważne.

Do TVP po 10 latach wróciła Katarzyna Dowbor. Zasiliła ona szeregi prezenterów "Pytania na śniadanie". Jest bardzo pozytywnie oceniana przez internautów, nawet tych, którzy do zmian w TVP są krytycznie nastawieni. Fani śniadaniówki w Telewizji Polskiej doceniają jej klasę, ciepło i poczucie humoru. Co o Katarzynie Dowbor mówi Krzysztof Skórzyński?

Pani Katarzyna Dowbor jest ikoną polskiej telewizji. Cieszę się, że dla takich osób w telewizji też jest miejsce. Dużo osób w naszym środowisku obawia się, że gdy wypadną z obiegu, to już do tego obiegu nie wrócą, bo - powiedzmy to wprost - albo pesel, albo coś się pozmieniało, albo ich priorytety się pozmieniały. Bardzo się cieszę, że dla takich osób cały czas jest miejsce w telewizji i to w mainstreamie, i że takie osoby nie są gdzieś na uboczu. Bo są to osoby, które poświęciły telewizji swoje życie i kształtowały tę telewizję, po prostu.

Jesteście fanami Krzysztofa?