Nie był pewny odpowiedzi. Nie zostanie milionerem. Przepadł z kretesem na pytaniu o teściową

Od lat teleturniej Milionerzy sprawia, że przed ekranami zasiadają tysiące widzów, a niektórzy z nich nawet decydują się zagrać i sprawdzić swoją wiedzę. Nie zawsze idzie gładko, bo pytania bywają podchwytliwe.

Mężczyzna studiował stosunki międzynarodowe i filologię słowiańską. Orientował się w wielu tematach, toteż niezbyt trudno mu było odpowiadać na kolejne pytania. Szybko osiągnął poziom gwarantowanych 40 tysięcy złotych i stwierdził, że to jeszcze nie zaspokaja jego apetytu. Zdecydował się grać dalej.

Wtedy Hubert Urbański odczytał pytanie dotyczące... teściowej. A właściwie pomnika teściowej, który znajduje się w Inowrocławiu. Prowadzący chciał się dowiedzieć, co pomnikowa teściowa trzyma na kolanach. Standardowo do wyboru były cztery odpowiedzi, a brzmiały one:

• A. zięcia

• B. teścia

• C. łasiczkę

• D. psa

Okazało się, że pan Jacek był dzień wcześniej w Inowrocławiu, ale pomnika nie widział. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że wykorzystał już wszystkie koła ratunkowe.

Uczestnik stwierdził, że nie wie, co może trzymać na kolanach teściowa z pomnika, ale przyznał, że byłoby zabawnie, gdyby to był zięć. Pan Jacek uznał ostatecznie, że nie wybaczy sobie, jeśli podda się i niczego nie zaznaczy, wybrał więc odpowiedź B.

Niestety, Hubert Urbański od razu powiedział, że nie był to tym razem szczęśliwy traf.

Szczupła uśmiechnięta starsza pani w kapeluszu z dużym rondlem. Mały piesek na jej kolanach szczerzy kły - poinformował wszystkich, jak wygląda pomnik teściowej w Inowrocławiu.

Pan Jacek nie został milionerem, ale wyszedł ze studia bogatszy o 40 tysięcy złotych i doświadczenie, którego, zapewne, nigdy nie zapomni. Oglądaliście ten odcinek?