"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marta nie zostawiła suchej nitki na Marcinie i Kindze

Kolejna, dziewiąta już edycja programu TVN Ślub od pierwszego wejrzenia przyciąga telewidzów przed ekrany. Uczestnikami są nieznający się singielki i single, których następnie eksperci łączą w pary. Celem eksperymentu jest pokazanie, czy ślub z zupełnie obcą nam osobą może wypalić.

Parą, która budzi prawdopodobnie największe emocje w kontekście trwającego właśnie sezonu, są Marcin i Kinga. Fani programu od razu zauważyli, że nie wszystko między nimi gra. Częste kłótnie nowożeńców drażnią publiczność, do tego stopnia, że pewien z widzów zapytał o opinię jedną z wcześniejszych uczestniczek Ślubu od pierwszego wejrzenia.

Marta Podbioł, która również nie dogadywała się ze swoim partnerem w poprzedniej edycji, odpowiedziała na instagramowym story podczas Q&A. Na początku skrytykowała zachowanie Kingi.

Wydaje mi się, że scysje, które inicjuje Kinga o głupoty, biorą się z tego, że wyczuła brak zaangażowania i że mu się nie podoba. Dlatego tak się frustruje i w ten sposób wyładowuje napięcie, bo została skreślona od momentu, jak ją zobaczył - napisała.

Dostało się jednak także Marcinowi. Jak twierdzi Marta Podbioł, mężczyzna nie wykazuje odpowiednio dużej inicjatywy i nie dba o uwagę swojej partnerki. Sama borykała się z podobnym problemem.

Cały wysiłek w inicjowaniu rozmowy czy spędzania wspólnego czasu jest po jej stronie, po drugiej stronie olewka i odpowiadanie monosylabami. Sama bym się odpaliła. Żałuję, że tego nie zrobiłam w swojej edycji, byłoby co oglądać - dodała.

Której parze ze Ślubu od pierwszego wejrzenia kibicujecie?