Adrian ze "ŚOPW" uruchomił ZBIÓRKĘ na walkę z glejakiem. "Leczenie w Polsce to za mało"
Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zmaga się z glejakiem IV stopnia. Właśnie uruchomił zbiórkę na leczenie, której celem jest uzbieranie 3 milionów zł. Jak czytamy w opisie, leczenie w Polsce może być zwyczajnie niewystarczające.
Adrian Szymaniak, znany z trzeciej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia", usłyszał diagnozę glejaka IV stopnia po serii niepokojących objawów neurologicznych. Silne bóle głowy, halucynacje i nudności skłoniły go do pilnej wizyty w szpitalu. Badania potwierdziły obecność agresywnego nowotworu mózgu, co wymusiło natychmiastowe leczenie chirurgiczne.
ZOBACZ TEŻ: Gwiazdor "Ślubu od pierwszego wejrzenia" poważnie zachorował. Żona zdradza, co dalej z leczeniem
Dorota Szelągowska w ciepłych słowach o Jakubiaku
Adrian ze "ŚOPW" jest po dwóch operacjach
Adrian przeszedł dwie skomplikowane operacje, które pozwoliły usunąć większość guza. Niestety, po pierwszym zabiegu pojawiły się komplikacje w postaci krwiaka, co wymagało kolejnej interwencji.
W walce z chorobą Adriana nieustannie wspiera żona Anita, którą poznał w programie. Para wspólnie wychowuje dwójkę dzieci i otwarcie dzieli się swoją codziennością z fanami. Niedawno ogłosili, że leczenie glejaka wiąże się z ogromnymi kosztami. Adrian w programie "Dzień dobry TVN" przyznał, że miesięczne wydatki mogą sięgać nawet 120 tys. zł. W obliczu tych wyzwań para rozważała uruchomienie zbiórki na leczenie.
Adrian ze "ŚOPW" uruchomił zbiórkę na walkę z glejakiem
Zrzutka na pomoc Adrianowi właśnie ruszyła. Za pośrednictwem serwisu Pomagam uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zwrócił się do fanów. W opisie czytamy, że leczenie w Polsce może być niewystarczające:
Po skomplikowanej diagnostyce usłyszeliśmy straszne słowa: glejak IV stopnia, najbardziej agresywny nowotwór mózgu. Świat się zatrzymał. Szybka operacja, potem kolejna, powikłania, strach i łzy. A jednocześnie niezwykła siła Adriana. (...) Niestety, standardowe leczenie w Polsce to tylko chemia i radioterapia. To za mało. Na świecie są dostępne nowoczesne terapie, które dają nadzieję. To właśnie o nie walczymy.
Celem zbiórki jest zawrotna kwota 3 milionów zł.
To kwoty, których sami nigdy nie udźwigniemy. Każdą złotówkę obecnie wydajemy na wizyty u specjalistów, leki i suplementy. Chcemy żyć z naszą rodziną ze spokojnym umysłem i sercem, nie martwiąc się o podstawowe koszty życia. Obecnie Adrian nie ma możliwości podjęcia pracy zawodowej, a w czerwcu stracił pracę w wyniku zwolnień grupowych w firmie. Adrian był jednym z 300 zwolnionych pracowników w tym czasie, zajmował wysokie stanowisko, nie miało to związku z jego kompetencjami - głosi opis.