Burza po "Dzień dobry TVN". W ruch poszły wulgaryzmy i inwektywy
"Dzień dobry TVN" nie obawia się podejmowania kontrowersyjnych tematów. Tym razem rozmawiano o losie koni nad Morskim Okiem. Internauci w komentarzach nie szczędzili mocnych słów.
"Dzień Dobry TVN" to program, który wita widzów w każdy poranek. Prowadzący starają się sprawić, by kolejny dzień zaczął się dla fanów formatu miło i ciekawie. Czasem jednak podejmują bardzo trudne tematy. Tak właśnie było w ostatnim wydaniu, gdy Dorota Wellman i Marcin Prokop poruszyli temat koni znad Morskiego Oka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyskusja nad pracą koni nad Morskim Okiem
Od kilku tygodni w kraju toczy się dyskusja nad losem koni znad Morskiego Oka. Rozpoczęła się po udostępnieniu w sieci filmu, na którym jeden z koni, ciągnący wóz, upadł, a woźnica uderzył go, próbując zmusić do wstania i dalszej pracy.
Wiele publicznych osób wyraziło swoje zdanie na temat pracy koni nad Morskim Okiem, stwierdzając, że w XXI wieku ta "atrakcja" powinna zostać zniesiona. Jeden z polityków obiecał ufundować elektryczny bus, który kursowałby w to oblegane przez turystów miejsce, zabierając tych, którzy nie są w stanie pokonać drogi pieszo. Górale protestują przeciwko odebraniu im źródła dochodu. Temat postanowił podjąć program "Dzień Dobry TVN".
Starcie w "Dzień Dobry TVN". W tle konie znad Morskiego Oka
W śniadaniówce pojawili się Anna Plaszczyk z Fundacji VIVA! oraz Katarzyna Topczewska, adwokatka, aktywistka i autorka podręczników o ochronie zwierząt. Zaproszono także Władysława Nowobilskiego, prezes Stowarzyszenia Fiakrów z Morskiego Oka.
Władysław Nowobilski próbował przekonać widzów, że raporty, które są przedstawiane na dowód przeciążenia koni, nie mają potwierdzenia w rzeczywistości, a ostatni wypadek został przedstawiony opacznie.
Uderzenie konia, czyli pobudzenie go jakimś impulsem, żeby koń wstał, trudno nazwać tłuczeniem. Myślę, że jest to przesadne słowo. Konia trzeba jakoś pobudzić - powiedział gość.
Anna Płaszczyk oceniła, że raporty prezesa stowarzyszenia fiakrów są wybiórcze.
Natomiast przez lata w raportach weterynaryjnych lekarki Bożeny Latochy, która bierze udział w badaniach koni z Morskiego Oka, jest napisane, że te konie pracują w przeciążeniu, że oddechy i tętno nie wracają im do normy przez te 20 minut regulaminowej przerwy. Dlatego teraz zmieniono tę przerwę na 60 minut, ale to i tak nie jest wystarczające, bo konie ciągną o tonę za dużo, więc bez względu na to, jak długo będą odpoczywały, to i tak będą pracowały w przeciążeniu - przekazała.
CZYTAJ TAKŻE: Szok, jak mocno zmieniła się Dorota Wellman. Trzy dekady temu wyglądała jak inna osoba
Burza w komentarzach pod materiałem "Dzień Dobry TVN"
Prowadzący pokazali wypowiedzi turystów, którzy wybrali się w trasę nad Morskie Oko. Trzeba przyznać, że głosy były podzielone. Jedni mówili o tym, że ciężko patrzeć na konie, którym jest ciężko i że są przeciwko eksploatacji zwierząt w ten sposób. Inni wskazywali, że konie są traktowane prawidłowo, a jeśli mają godne warunki, to nie ma przeciwwskazań do pracy koni.
Internauci nie byli takimi dyplomatami, jak osoby, które wypowiadały się do kamery. W komentarzach pod materiałem rozpętała się prawdziwa burza.
- Pokrętne były argumenty prezesa. Ciekawe, czy on chciałby tak zasuwać, jak te biedne koniki! Chodzi tylko i wyłącznie o kasę. Oni zawsze byli pazerni na dutki.
- Nie rozumiem, po co w ogóle zaprosiliście go do dyskusji.
- Nie zgadzam się, że nad Morskie Oko powinny jeździć busy, kto chce może iść pieszo, a konie, jeśli są traktowane dobrze, to jaki problem? Biedne konie, biedne krowy i wszystkie inne zabijane zwierzęta! - spierali się internauci w komentarzach, wyraźnie stając po stronie aktywistek.
Nie brakowało również wulgarnych i obraźliwych komentarzy, które nie nadają się do zacytowania.