Była jurorka "Idola" nie ukrywa już prawdy. Choroba postępuje i nie ma ratunku. "Już nic w mojej sprawie nie pomoże"
Elżbieta Zapendowska od zawsze kojarzona była z okularami z grubymi szkłami. Choroba jej oczu postępuje. Gwiazda nie może już samodzielnie funkcjonować.
09.10.2023 | aktual.: 09.10.2023 15:22
Elżbieta Zapendowska dała się poznać szerszej publiczności jako jurorka w pierwszym polskim talent show "Idol". Widzowie oceniali ją jako najbardziej kompetentną osobę w składzie jury, która najlepiej była w stanie ocenić wokalny talent uczestników. Jednocześnie postrzegano ją jako najbardziej surową jurorkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elżbieta Zapendowska od lat ma problem ze wzrokiem
Od wielu lat postać jurorki kojarzy się z okularami z grubymi szkłami. Lata temu był to nawet powód do wyśmiewania się z jej osoby. Okulary jednak zapewniały Elżbiecie Zapendowskiej możliwość w miarę normalnego funkcjonowania. Jej kłopoty ze wzrokiem były bowiem bardzo dobrze znane.
Jakiś czas temu gwiazda wyznała, że choroba postępuje. Jaskra, zaćma i postępująca ciągle krótkowzroczność to główne problemy Zapendowskiej. Kobieta usłyszała, że w tej chwili jest już dla niej za późno na operację.
Nie widzę na jedno oko i pogodziłam się z tym. Nie histeryzuję. Przyzwyczaiłam się do faktu, że tracę wzrok - mówiła rok temu Plejadzie.
Mimo wszystko Elżbieta Zapendowska chce dalej pracować, choć jest to dla niej coraz trudniejsze zadanie.
Gdy traci się wzrok, wszystko jest trudne. Zwłaszcza gdy się pracuje, a ja nadal pracuję. To, że nie widzę twarzy osób, które śpiewają, jest dla mnie potwornym problemem, bo nie widzę emocji, mogę je tylko usłyszeć - wspomniała w tym samym wywiadzie.
Elżbieta Zapendowska nie widzi na jedno oko
Jurorka całkowicie przestała już widzieć na jedno, lewe oko. Specjaliści nie są w stanie zaproponować jej niczego, co poprawiłoby jej stan. Dodatkowo nikt nie może zagwarantować kobiecie, że to samo nie stanie się z jej drugim okiem.
Elżbieta Zapendowska nie narzeka jednak na swój los. Pogodziła się już z diagnozą i przywykła do stanu, w jakim się znajduje, choć nie jest jej łatwo.
Czuję się z tym normalnie, ponieważ się do tego przyzwyczaiłam i to się dzieje przez tyle lat, że dla mnie to jest proces starzenia się" - wyznała Pomponikowi. - Sama funkcjonować już nie bardzo mogę, ale za to mam paru przyjaciół i paru bliskich ludzi, którzy mnie wspierają w takim życiowym sensie.
Całe szczęście, że gwiazda może liczyć na bliskich w trudnych chwilach.