Monika Jarosińska opowiedziała o zmianach w życiu przez tętniaka. Jaką ma dietę po chorobie?
Monika Jarosińska przez kilka miesięcy czekała na zabieg, który usunąłby jej z mózgu tętniaka, potem przeszła operację kręgosłupa. Teraz opowiedziała nam o życiu po operacji i tym, jak musiała zmodyfikować swoją dietę. Jakie konsekwencje ponosi do dziś?
10.06.2024 06:00
W 2017 roku u Moniki Jarosińskiej zdiagnozowano tętniaka. Artystka przez kilka miesięcy czekała na zabieg, żyjąc w ogromnym strachu, że tętniak może pęknąć. Na szczęście udało się opanować sytuację. Teraz kobieta musiała przejść operację kręgosłupa. Jak czuje się po tym zabiegu?
Monika Jarosińska zmieniła swoje życie po operacji
Aktorka i wokalistka musiała po operacji zmienić swoje życie. Jak teraz wygląda jej dzień?
Czuję się fantastycznie, jestem kilka miesięcy po operacji, ćwiczę, rehabilituję się, odchudzam się, bo nabrałam trochę wagi po "leżeniu" po operacji przez 3,5 miesiąca i niechodzeniu. W tym roku skończyłam 50 lat, więc muszę dbać o formę.
Monika Jarosińska musiała też zmienić swoją dietę, aby dostosować to, co spożywa, do swojego trybu życia. Z czego zrezygnowała?
Nie zrezygnowałam, a unikam albo konsumuje w mniejszych ilościach, np. cukier. Wydaje mi się, że podstawą takiej zdrowej diety jest oczywiście ruch, warzywa, owoce i ćwiczenia, których niestety do niedawna w ogóle nie mogłam wykonywać. Trzy tygodnie temu pani rehabilitantka powiedziała mi: "pani Moniko, droga wolna, więc może pani wrócić do formy". Nie było łatwo, był to jednak ciężki okres w moim życiu i nie dlatego, że skończyłam 50 lat. Moje koleżanki mówią: "dlaczego tak się chwalisz, że masz 50 lat, niektórzy to przecież ukrywają". Taki fajny cytat mi się przypomniał: "jeśli kobita przyznaje się do swojego wieku, to znaczy, że jest bezczelnie szczęśliwa"
Monika Jarosińska jest "bezczelnie szczęśliwa"
Czy gwiazda jest bezczelnie szczęśliwa?
Jestem bezczelnie szczęśliwa.
Co najgorszego wydarzyło się w jej życiu, jeśli chodzi o kwestie zdrowotne?
Świadomość tego, że jesteś chory i coś ci dolega, np. jak miałam tętniaka 7 lat temu. Nikt z mojego otoczenia nigdy z czymś takim się nie zmierzył, więc miesiące, dni w jakiś histeriach... Ale nie chcę mówić o chorobach, bo chce się skoncentrować na tym, co jest tu i teraz. Mówi się, że choroby nas doświadczają i wyciągamy jakieś lekcje. Owszem, wyciągnęłam lekcję na resztę mojego życia.
Co w takim razie pochłania czas i uwagę Moniki Jarosińskiej?
Pracuję w studio nagraniowym, pracuję nad swoimi dwoma epkami. Jedna jest w wersji klubowej, druga w soulowo-jazzowej. Czekam, aż przyleci do Polski Zenon Boczar, z którym nagrałam wiele lat temu piosenkę na konkurs Eurowizji, gdzie zajęliśmy II miejsce w preselekcjach. Po latach reaktywowaliśmy się i nagrywamy kolejne dwie piosenki. We wrześniu jest koncert "Roztańczony Narodowy" i wchodzimy razem w to, więc czeka nas trochę prób. Kręcimy też razem klip do naszej kolejnej piosenki i pod koniec czerwca wystąpimy na "Wiankach".