Nowy odcinek "M jak miłość" pod ostrzałem widzów! Wyłapali poważne błędy
Najnowszy odcinek "M jak miłość" przyniósł widzom sporo zmian. Kinga Zduńska, grana od ponad dwóch dekad przez Katarzynę Cichopek, znalazła się w centrum dramatycznego wątku związanego z sąsiadem Hoffmanem. Nie wszyscy internauci byli jednak zachwyceni ich historią i mieli sporo zarzutów w kierunku produkcji.
W odcinku 1883. doszło do przełomowych scen – Hoffman (Mateusz Rusin), od dawna obsesyjnie zainteresowany Kingą, wykorzystał moment, gdy została sama w domu. Wrzucił jej do filiżanki narkotyk, a następnie próbował ją skrzywdzić. W ostatniej chwili do domu wrócił Piotrek (Marcin Mroczek), który stoczył walkę z sąsiadem i uratował żonę. To wydarzenie stało się punktem zwrotnym – Kinga nie tylko przeżyła traumę, ale też dowiedziała się, że nie była jedyną ofiarą Hoffmana.
Wiele lat temu wyrzucili ją z hitu TVP. Czy wciąż śledzi „M jak Miłość”?
Widzowie mają zastrzeżenia do scenariusza "M jak Miłość"
Widzowie nie pozostali obojętni. Wielu uznało, że sceny były zbyt drastyczne i niepotrzebnie epatowały przemocą wobec Kingi. Niektórzy krytykowali elementy scenariusza i montażu, wskazując na nielogiczności w przebiegu wydarzeń oraz podkreślając, że rany, jakie odniósł Piotrek, są niewspółmierne do walki, jaką przeszedł.
"Wszystko super, ale dziwne, że tabletka tak szybko się rozpuściła. I Marysia dzwoniła do Artura, który był prawie w Grabinie i miał zawrócić, a nagle pojawia się Piotrek. Plus Piotrek tak okładał sąsiada, że myślałam, iż go skatuje, a ten miał lekko wargę tylko rozciętą" – pisała jedna z widzek.
Z tą opinią zgodziło się więcej osób.
"To samo pomyślałem, patrząc na to, co dostał… a jedna ryska na wardze", "Szkoda, że nie ma tej sceny, dlaczego Piotrek wrócił wcześniej – czy go ktoś poinformował, czy intuicja?", "Dla mnie ten wątek jest bez sensu… Kinga ma koszmary o Hoffmanie, a potem pije z nim sam na sam kawkę", "Dziwne tylko, że Marysia kazała się wrócić mężowi, Arturowi, do Warszawy, żeby ratować Kingę, a na pomoc przybył Piotrek, który był w Poznaniu – chyba jakieś niedopatrzenie scenarzystów", "Co do siedzenia Piotrka w karetce pogotowia, podczas jazdy na noszach w nogach Kingi, to absolutne niedopatrzenie" – pisali.
Niektórzy fani pod wrażeniem intensywności scen w "M jak Miłość"
Obok fali krytyki pojawiły się też pozytywne głosy. Internauci twierdzili, że dawno nie było w serialu tak mocnych scen, które przypominały wręcz thriller.
"Nie ukrywam, że były ogromne emocje i napięcie", "Ło panie, pierwszorzędne wejście Mroka", "Super odcinki, więcej takich akcji trzymających w napięciu", "W końcu coś się dzieje", "Jak dla mnie – powinno być więcej Kingi i Piotrka", "Dzisiejszy odcinek miał sporo z thrillera: Piotrkowi się adrenalina włączyła i ból przestał dokuczać", "Ciekawe zakończenie w tym odcinku" – czytamy.
CZYTAJ TAKŻE: BURZA w sieci po wywiadzie z młodą gwiazdą "Rodzinki.pl". Internauci są OBURZENI, ale jest drugie dno