Patryk Vega niespodziewanie wypuścił nowy film. Stworzył go z POMOCĄ AI
Patryk Vega opublikował krótki film, do którego stworzenia wykorzystał sztuczną inteligencję. Reżyser hitów kinowych tym razem poruszył temat polskich myśliwych. "Łowiectwo to nie strzelanie, lecz praca" – słyszymy w krótkometrażowym "Śladzie".
Patryk Vega wsławił się filmem "Pitbull" z 2005 roku, a w ostatniej dekadzie nakręcił kasowe, choć krytycznie przyjęte przez recenzentów hity kinowe, na czele z "Botoksem", "Kobietami mafii" i "Polityką". Po fali popularnych filmów odczuł duży spadek popularności, który zaczął się od autobiograficznego dramatu "Niewidzialna wojna" (2022) i filmu "Putin" (2025) o rosyjskim prezydencie i agresorze. W poniedziałek pochwalił się nowym projektem filmowym.
TYLKO U NAS: Czy powstanie film o Katarzynie Nosowskiej? Zapytaliśmy artystkę
Patryk Vega wypuścił nowy film. Stworzył go z pomocą AI
Patryk Vega wrzucił na Instagrama film krótkometrażowy "Ślad. 40 lat i jedno dziedzictwo" o polskich myśliwych. Temat produkcji może wzbudzić kontrowersje z uwagi na to, że kwestia łowiectwa dzieli Polaków – jedni bronią działań polujących, a drudzy atakują ich za bezpodstawne zabijanie zwierząt. Vega wyjaśnił, że film opowiada o ludziach "tych wtedy i tych teraz", a stworzył ją na zaproszenie jednego z kół łowieckich. Zaznaczył, że film stworzył z pomocą sztucznej inteligencji. Napisał też:
Bez briefu. Bez agencji. Bez lęku. O historii, która nie prosi o lajki. Zrealizowane z AI i duszą.
O czym opowiada nowy film Patryka Vegi?
Lektor w "Śladzie" Patryka Vegi zaznaczył, że myśliwi byli "pierwszymi strażnikami lasu". Narrator podkreślił też odwagę leśnych łowców m.in. podczas bitwy pod Grunwaldem z 1410 roku i powstania styczniowego w 1863 roku. Następnie zaznaczył, że praca myśliwego nigdy nie była zabawą, a "obowiązkiem tak samo poważnym, jak opieka nad majątkiem czy służba Rzeczpospolitej", zaś zwierzyna dla łowców "nie była celem, tylko partnerem, a czasem świętością".
W najnowszej krótkometrażówce Patryka Vegi nie zabrakło też nawiązań do wojny światowej i okresu PRL-u, kiedy to zakładanie koła łowieckiego miało być "zadaniem służebnym i obowiązkiem wobec państwa i natury", a nie "fanaberią".
Patryk Vega na koniec "Śladu" wspomniał o klubie łowieckim, na którego zlecenie powstał film. "Ktoś musi być strażnikiem, musi dbać o zwierzynę, pola i lasy. Ktoś musi wziąć odpowiedzialność za szkody, za równowagę populacji, za to, by zwierzęta nie wchodziły do miast i by człowiek nie wchodził zbyt głęboko w ich świat" – przekazał lektor.