Rob Reiner i jego żona nie żyją. Śledczy przypuszczają ZBRODNIĘ
Amerykańskie media donoszą o tragicznej śmierci aktora i reżysera Roba Reinera oraz jego żony Michele. Ich ciała znaleziono w Los Angeles. Śledczy już na tym etapie przypuszczają, że mogło dojść do zbrodni - świadczą o tym rany kłute.
W niedzielne popołudnie, 14 grudnia, w domu w Los Angeles odkryto ciała znanego aktora i reżysera Roba Reinera oraz jego żony Michele. Wiek pary wynosił odpowiednio 78 i 68 lat. Jak wskazują ustalenia śledczych, padli ofiarą zbrodni.
Krzysztof Rutkowski spisał testament. Już wiele razy otarł się o śmierć
Rob Reiner i jego żona nie żyją
Zgodnie z informacjami podanymi przez Reuters, ciała zostały znalezione około godz. 15:30 czasu lokalnego. W oświadczeniu rzecznika rodziny wyrażana jest głęboka rozpacz z powodu nagłej straty.
Od razu rozpoczęło się śledztwo w kierunku zabójstwa. Według ustaleń, oboje małżonkowie doznali ran kłutych, co sugeruje użycie noża. Podejrzenia padają na ich syna, Nicka. Mężczyzna zmagał się z problemami narkotykowymi i od dłuższego czasu żył w izolacji od rodziny, prowadząc życie na ulicy.
Rob Reiner zasłynął jako aktor i reżyser
Rob Reiner urodził się 6 marca 1947 roku w Bronx w Nowym Jorku. Swoją karierę rozpoczął jako aktor, zdobywając popularność dzięki roli Archa Bunkera w serialu "All in the Family". Przyniosła mu ona także nagrodę Emmy.
Jako reżyser zasłynął z filmów, które stały się klasykami. Jego dzieło "Oto Spinal Tap" to kultowa już parodia zespołu heavy metalowego. "Stań przy mnie" to poruszająca opowieść o dorastaniu. "Kiedy Harry poznał Sally", "Misery" oraz "Ludzie honoru" tylko potwierdziły jego wyjątkowy talent do prowadzenia narracji i reżyserii.