To tam Dagmara Kaźmierska prowadziła swoją agencję towarzyską. Mieszkańcy do dziś się boją
Ostatnie dni przyniosły mnóstwo informacji na temat przeszłości Dagmary Kaźmierskiej. Co chwilę wychodzą kolejne nowe fakty dotyczące jej przestępczej działalności sprzed lat. Mieszkańcy wsi, w której działała agencja celebrytki, do dziś boją się głośno o niej mówić. To tylko podkreśla, jaką osobą miała być "królowa życia".
29.04.2024 13:22
Po publikacji wyników śledztwa redakcji Goniec.pl, która zdecydowała się przyjrzeć bliżej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, w kraju zawrzało. Zeznania kobiet, które pracowały dla celebrytki, sugerują, jak okrutną osobą była celebrytka. W aktach sprawy można przeczytać o zleceniu porwania, gwa**u, przetrzymywaniu czy biciu i zastraszaniu podwładnych. Podobnie mówią o Kaźmierskiej mieszkańcy wsi, w której działała jej agencja towarzyska. Niektórzy do dziś nie chcą wypowiadać się na ten temat, bo boją się ewentualnych konsekwencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym miejscu działała Dagmara Kaźmierska. Do dziś ludzie się boją
Nie od dziś wiadomo, że agencja towarzyska "Heidi", której właścicielką była Dagmara Kaźmierska, mieściła się gdzieś w okolicach Kłodzka, gdzie na co dzień celebrytka mieszkała. Jak podaje "Super Express", konkretnie leży między Szalejowem Dolnym i Szalejowem Górnym, przy drodze krajowej nr 8, prowadzącej do Czech. W pobliżu była jeszcze jedynie stacja paliw oraz parking dla TIR-ów. Mieszkańcy pobliskich terenów pytani o lokal Kaźmierskiej do dziś nie chcą rozmawiać. Kiedyś wszyscy bali się tej okolic i obawy pozostały do dziś.
Opinie mieszkańców wsi o Kaźmierskiej szokują. "Wszyscy wiedzieliśmy co tutaj się dzieje"
W jednym ze swoich reportaży na temat Dagmary Kaźmierskiej, "Super Express" porozmawiał z mieszkańcami Szalejowa Dolnego i Górnego. Ich opinie mogą szokować, bowiem od pobytu Kaźmierskiej w tych okolicach minęło kilkanaście lat, a tamtejsza ludność do dziś obawia się "królowej życia". Wszystko za sprawą niezwykle szemranych interesów i "osiłków" będących w pobliżu agencji Dagmary Kaźmierskiej.
Wszyscy wiedzieliśmy co tutaj się dzieje w nocy. Mówiono, że w środku jest luksusowo, że porządku pilnują tam bandyci. Jednak ludzie bali się tam nawet podchodzić. Widzieliśmy młode dziewczyny opalające się na tarasie, ale do naszej wsi nie przychodziły. Jedyne co, to szły na stację benzynową - wypowiedział się we wspomnianej rozmowie Pan Sylwester z Szalejowa Dolnego.
Działalność Kaźmierskiej przybliżył również Zbigniew z Szalejowa Górnego.Dziennikarzowi "Super Expressu" opowiedział o tym, jak mówiono o celebrytce i jej posiadłości.
Bywali tu często, ale mieszkali w Kłodzku, w domu, o którym mówiło się: "akwarium". Kiedy ktoś pytał, dlaczego akwarium, w odpowiedzi słyszał "bo to grube ryby" - wspomina mężczyzna.