TVP nie płaci aktorom "Klanu"? Tomasz Stockinger zabrał głos w sprawie
Po tym jak postawiono TVP w stan likwidacji, zabrakło pieniędzy na wypłaty dla pracowników. Problemy finansowe odbiły się także na aktorach "Klanu", którzy obecnie pracują za darmo. Tomasz Stockinger podchodzi do sprawy w niecodzienny sposób.
Tomasz Stockinger jest związany z "Klanem" od samego początku, czyli blisko 27 lat. Wciela się w rolę doktora Lubicza i do dziś jego postać gra w produkcji pierwsze skrzypce. Ostatnie zmiany w Telewizji Polskiej nie ominęły nawet tak kultowej produkcji. Choć serial pozostał na ekranie, to aktualnie aktorzy nie otrzymują wynagrodzeń za swoją pracę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Tadla o Danucie Holeckiej i zmianach w "PnŚ". "To, co zrobiła telewizja publiczna jeśli chodzi o propagandę.."
Tomasz Stockinger potwierdził. Aktorzy "Klanu" nie otrzymują wypłat
Choć Tomasz Stockinger potwierdził, że jest opóźnienie w wypłatach, to mimo wszystko jest dobrej myśli. Aktor tłumaczy, że śledzi sytuację Telewizji Polskiej i jest pewien, że to tylko chwilowy przestój. Jak sam zaznaczył w rozmowie z "Plotkiem", jemu nie spędza to snu z powiek i nie przeszkadza w życiu. Produkcja uprzedziła aktorów, że może tak się zdarzyć, więc to nie jest zaskoczeniem dla grających w "Klanie" aktorów.
Czekamy na wypłaty. Jest opóźnienie, ale wydaje mi się, że ta sprawa jest tylko chwilowa i to nie grubszy problem. Mnie to nie spędza snu z powiek i nie przeszkadza w życiu. Produkcja nas uprzedziła, więc to nie jest zaskoczenie i jakaś afera czy sytuacja, że człowiek nie ma za co żyć. Tym bardziej, jak się nie żyje jak ja, z miesiąca na miesiąc i ma się oszczędności - stwierdził.
Kochasz programy rozrywkowe i polskie seriale? To tak jak my! Jeśli chcesz wiedzieć więcej, dołącz do naszej grupy na Facebooku!
Praca na planie "Klanu" w obliczu braku wynagrodzeń. Stockinger uspokaja
Brak wypłat nie wpłynął jednak na sytuację w obsadzie serialu. Aktorzy dalej stawiają się na planie i nagrywają kolejne odcinki "Klanu". Tomasz Stockinger tłumaczy, że nie mogą pozwolić sobie na przestój, bowiem mają umowę do końca czerwca, a odcinki nagrywają na bieżąco, z kilkutygodniowym wyprzedzeniem.
Ramówka jest ustalona do wakacji i nie możemy sobie pozwolić na przerwy. W innym wypadku byśmy się nie wywiązali umów z realizacją i byłby problem - powiedział Stockinger.