TVP wypłaciła za dużo. Teraz żąda zwrotu pieniędzy od pracowników
Telewizja Polska była niezwykle hojna, przelewając wypłaty swoim pracownikom. Teraz okazało się, że doszło do pomyłki. Zażądano zwrotu dodatkowych pieniędzy, wydanych z wrześniową wypłatą.
Kilkadziesiąt osób, zatrudnionych w Telewizji Polskiej, wraz z wrześniową wypłatą otrzymało wyższe niż zwykle wynagrodzenie. Okazało się, że doszło do pomyłki, a pieniądze trzeba zwrócić. Przełożeni dostali wiadomości e-mail, które wyjaśniają całą sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marzena Rogalska o TVP. "Uważam, że ta telewizja potrzebuje gruntownej reformy"
Telewizja Polska wypłaciła za dużo. Teraz domaga się zwrotu
Do pomyłki doszło we wrześniu, gdy wypłacane były pensje pracowników za sierpień. Część z zatrudnionych w TVP osób dostała dodatkową kwotę, zbliżoną do comiesięcznej wypłaty. Nie była to jednak premia. Szybko okazało się, że doszło do pomyłki, a różnicę między ostatnią i wcześniejszymi wypłatami należy zwrócić. Jak ustalił portal Wirtualne Media, został już wysłany odpowiedni e-mail w tej sprawie.
Uprzejmie informujemy, iż na skutek omyłki systemowej w procesie rozliczeniowym i w wyniku nieprawidłowego przetwarzania danych, wynagrodzenia honoraryjne za miesiąc sierpień 2025 zostały niepoprawnie przeliczone i wypłacone w zawyżonej wysokości w dniu 10 września 2025 roku. Zwracamy się do Państwa z prośbą o poinformowanie pracowników Państwa jednostki, których dotyczy niniejsza sprawa, o konieczności zwrotu nadpłaconych środków finansowych na poniższy numer rachunku bankowego - przekazano w wiadomości.
CZYTAJ TAKŻE: Katarzyna Bosacka jeszcze nie wraca na ekrany. Nieoczekiwana decyzja w sprawie jej programu
Izabella Krzan o stresie w pracy w Telewizji Polskiej
Ostatnio na temat pracy w Telewizji Polskiej wypowiedziała się Izabella Krzan, która została zwolniona po zmianach władzy w TVP. Okazuje się, że prezenterka uważa, że pracownicy TVP żyją w wielkim stresie, pracując dla publicznego nadawcy.
Jak coś się rozwaliło, to teraz trzeba te klocuszki poskładać, ale niektóre nie będą pasować do tej układanki, więc będziemy znowu je wymieniać, a inne klocki będą wracać. Tworzą teraz swoją rzeczywistość, chcąc przyciągnąć widza i zatrzymać go na dłużej, bo to jest przecież zadanie każdej telewizji. Obserwuję te zmiany, dzieje się tam bardzo dużo i cieszę się, że nie mam takiego stresu w swojej głowie, że zaraz coś się jednak zmieni. I albo ja będę musiała podjąć decyzję, by odejść, albo ktoś podejmie ją za mnie. Wiem, jakie to jest uczucie i telewizja publiczna generuje niezdrowe emocje w tych, którzy tam pracują - dowiedzieliśmy się z jej wywiadu z "Faktem".