Tyle płacą w "Postaw na Milion". Stawki dla widowni nie wszystkim się spodobają
"Postaw na Milion" to jeden z najpopularniejszych teleturniejów w polskiej telewizji. Każdy odcinek skupia oglądających nie tylko przed telewizorami, ale także na trybunach. Jak dużo płaci stacja osobom, które chcą udać się do studia w roli widzów? Niektórych te stawki mogą rozczarować.
Łukasz Nowicki (fot. KAPiF)
Prowadzone przez Łukasza Nowickiego Postaw na milion to jeden z najpopularniejszych polskich teleturniejów. Biorący w nim udział uczestnicy ze wszystkich sił walczą o zdobycie upragnionej, tytułowej kwoty. Nie tylko oni mają jednak szanse na zarobek. Osoby, które występują jako widownia na trybunach, również dostają co nieco do kieszeni. Ile płaci stacja w takim przypadku?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice Olgi Bończyk stracili słuch. Ona sama jest niezwykle utalentowana
"Postaw na milion". Ile dostaje widownia?
Aby wziąć udział w programie jako widz, należy spełnić jeden konkretny warunek. Przyjmowane są osoby w przedziale wiekowym od 18 do 40 lat. Zainteresowani muszą odesłać SMS-a, określając w których dniach chcą pojawić się w studiu.
Ile dostaje się za taką okazję? Niektórych te kwoty mogą rozczarować. Wypłacane publice w studiu sumy wahają się od 70 do 100 zł, w zależności od dnia nagrań. Warto jednak zaznaczyć, że dojazd do studia odbywa się na własną rękę i nie jest wliczony w oferowaną przez stację stawkę.
Łukasz Nowicki nie będzie już prowadził programu?
Chociaż Nowicki od lat kojarzony jest z Postaw na milion, mówi się o tym, że wkrótce zrezygnuje z tej posady. ShowNews dotarło do informatora z planu, który zdradził szczegóły zza kulis. Gwiazdor TVP ma rozglądać się za innymi opcjami.
Odszedł już z "Pytania na śniadanie" i przebąkuje, że raczej odetnie się od stacji i odejdzie po wiosennej ramówce. Na razie nie ma alternatywy na jego miejsce, więc bez problemu Nowicki może nagrywać kolejne odcinki, jednak przy tych wszystkich zmianach chce się zabezpieczyć, żeby nie zostać zwolnionym. Trudniej szuka się nowej pracy jako bezrobotny, stawki są wtedy niższe - przekazała osoba z otoczenia Nowickiego.
Zdziwieni?
