Aleksandra Woźniak lata temu rzuciła aktorstwo. W "DDTVN" wyjaśniła, jak rozmawiać z dziećmi o intymności
Aleksandra Woźniak-Miszewska po odejściu od aktorstwa zajęła się psychologią i dziś występuje w mediach jako ekspertka. W piątkowym wydaniu "Dzień dobry TVN" wyjaśniła, jak rozmawiać z dziećmi o ich cielesności i intymności. – One nie czują, że jeden dotyk różni się od drugiego – zauważyła była gwiazda "13 posterunku". Odniosła się też do tzw. edukacji zdrowotnej.
Aleksandra Woźniak-Miszewska wsławiła się rolą Kasi w "13 posterunku", ale obecnie już nie jest aktorką, za to rozwija karierę w branży psychologicznej. W piątek gościła w "Dzień dobry TVN", by z perspektywy psychologa i psychoterapeuty poznawczo-behawioralnego wyjaśnić, jak rozmawiać z dziećmi o ich seksualności i intymności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
TYLKO U NAS: Aneta Zając odpowiada na ataki Mikołaja Krawczyka. "Skupiam się na emocjach naszych dzieci"
Aleksandra Woźniak była gwiazdą "13 posterunku". Dziś jest psychologiem
Marcin Prokop w trakcie rozmowy z Aleksandrą Woźniak wspomniał o szeroko komentowanej kwestii tzw. edukacji seksualnej, która została wprowadzona do szkół. Psycholożka między słowami odniosła się do błędnego traktowania tego przedmiotu jako seksualizowania dzieci, mówiąc:
Jest przekonanie i lęk przed tym, żeby przekazywać wiedzę i informacje, jakby miały one w jakiś sposób skrzywdzić odbiorcę. Nasze dzieci, gdy się rodzą, to dla nich wszystkie części ciała są takie same i mają tą samą wartość – nos, stopa, ręce, pupa. One jakby nie czują tego, że jeden dotyk różni się od drugiego i że jest tzw. zły dotyk.
Aleksandra Woźniak przy okazji skomentowała głośne nagranie z utworem "To są moje miejsca intymne", które krąży po sieci i ma na celu nauczenie dzieci, że nikt nie może dotykać ich bez pozwolenia. Mówiąc o filmiku, powiedziała:
Taka akcja, którą jestem zachwycona, jest fajną metodą, by bez stresowania, traumatyzowania i straszenia przedstawić, jakie części ciała należą tylko do nich, które są intymnymi częściami ciała i co mają robić, jak ktoś przekroczy granicę.
Aleksandra Woźniak powiedziała też, że wiele jej pacjentek nie zdawała sobie sprawy, że pewne zachowania braci, wujków czy kogoś obcego mogły być molestowaniem. Mówiąc o asertywności i świadomości, zauważyła:
Uczymy się granic od młodości, a jedną z tych granic jest nasze ciało. Powinniśmy uświadamiać dzieciom pewne rzeczy. Nie mówię o "bezstresowym wychowaniu" i tym, by dziecko o wszystkim decydowało, ale są takie aspekty, jak ciało i dotyk, (...) przy których warto iść dzieciom naprzeciw i ich słuchać.