Dagmara Kaźmierska przeżyła wypadek. Nie martwiła się o zdrowie, tylko ZŁOTO
Dagmara Kaźmierska ma za sobą niezwykle groźny wypadek samochodowy, podczas którego złamała obie nogi. Wyjawiła jednak, że tuż po wypadku nie martwiła się o swoje zdrowie, a złoto i biżuterię. "Zadzwoniłam po męża i zdjęłam całe złoto" - powiedziała celebrytka naszej dziennikarce.
23.02.2024 | aktual.: 23.02.2024 12:23
W 2019 roku najpopularniejsza gwiazda show "Królowe życia", Dagmara Kaźmierska miała wypadek samochodowy. Jak sama wspominała, zobaczyła na drodze dzieci i zjechała z drogi, uderzając w betonowy słup. Okazało się, że celebrytka ma otwarte złamania obu nóg, a jej stan określano jako ciężki. Ostatecznie gwiazda po długiej i żmudnej rehabilitacji stanęła na nogi. I choć nie wiadomo było, czy będzie chodzić, to teraz wystąpi w "Tańcu z Gwiazdami".
Wypadek Dagmary Kaźmierskiej. Groziła jej amputacja nóg
Wypadek samochodowy zmienił życie Dagmary Kaźmierskiej o 180 stopni. Celebrytka nie wiedziała czy będzie chodzić i czy w ogóle nie amputują jej nóg. Do dziś dziękuje swojemu lekarzowi. Dla królowej życia najważniejsze w momencie wypadku było jednak jej złoto. Jak najszybciej je zdjęła, aby się nie zgniotło - opowiedziała reporterce Jastrząb Post, Karolinie Motylewskiej.
- Nie wiem właściwie, jak to się stało. Zobaczyłam tylko dzieci i skręciłam w betonowy przepust. Później było dobrze, przyjechała straż, a ja zadzwoniłam po mojego męża. Zdjęłam całe złoto, które miałam, żeby się nie zgniotło i myślałam wtedy, żeby mu je oddać. To w końcu złoto i różnie może być, jak człowiek straci przytomność. Zawieźli mnie do szpitala i przez 6 godzin nie wyrażałam zgody na operację. Dopiero mój mąż huknął na mnie, że musi być operacja, bo już się wdawała martwica - zdradziła Dagmara.
Szczere wyznanie Dagmary Kaźmierskiej o wypadku. "Conanek musiał coś mieć"
Jak sama wspomina, od razu pomyślała o złocie i biżuterii, żeby jej syn, Conan miał coś po niej, gdyby operacja się nie udała. Gwiazda szczerze wyznała, że tuż po wypadku myślała, że wszystko z nią w porządku, bo nie czuła, że jej nogi są zmiażdżone i połamane. Dlatego myślała głównie o rzeczach materialnych.
- Przecież Conanek musiał coś mieć, jakbym umarła na stole, to gdzie by to poszło? Szkoda mi było, bo to moje najpiękniejsze koła. Musiałam od razu je ściągnąć, żeby się nie połamały. Mój mąż zabrał też aut,o żeby posprzątać i mnie do szpitala. Pierwsze co, to dbasz o biżuterię. A o co miałam innego dbać, jak myślałam, że wszystko jest dobrze z nogami? Dopiero później okazało się, że są zmiażdżone. Na początku nie zdawałam sobie sprawy, bo adrenalina tak podskoczyła, że człowiek nie czuł bólu - wspomina moment wypadku Kaźmierska.
Jesteście fanami Dagmary?