TYLKO U NAS: Dorota Szelągowska "popłakała się z ulgi" po diagnozie. "To bardzo trudna rzecz"
Dorota Szelągowska ma stwierdzone ADHD, o czym chętnie opowiada w wywiadach. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post ujawniła, że po poznaniu diagnozy jej ulżyło. – To też nie jest tak, że nagle weźmiesz magiczny lek i wszystko wróci do normy – podkreśla.
Dorota Szelągowska w zeszłym roku ujawniła publicznie, że cierpiała na nerwicę, a jakiś czas później przyznała się do tego, że ma ADHD. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post opowiedziała, jak życie z diagnozą wpływa na jej pracę w telewizji. Stwierdziła, że nie do końca wie, czy życie z nadpobudliwością pomaga jej w codziennym w życiu.
ZOBACZ TEŻ: Adam Sztaba opowiedział o rozwodzie kościelnym z Dorotą Szelągowską. Wspomniał o "nieprzyjemnych rzeczach"
Dorota Szelągowska ma ADHD. "Dużo mnie kosztują niektóre rzeczy"
Dorota Szelągowska podkreśliła przed naszymi kamerami, że życie z ADHD może mieć swoje plusy i minusy. Wskazała:
Na pewno ma się jakieś delikatne supermoce, ale ADHD to jest bardzo trudna rzecz. Mnie dużo kosztują niektóre rzeczy, muszę potem się wyciszyć i nie wszystko jest proste. (..) Na pewno jestem wysoko funkcjonująca. Mam już 45 lat, więc umiem się odnaleźć w chaosie i umiem działać, kiedy jest bardzo dużo bodźców, (...) ale to mnie dużo kosztuje. W domu np. muszę posprzątać, żeby działać i nie usiądę pisać felietonów, kiedy jest bałagan.
Dorota Szelągowska przyznała się w rozmowie z reporterką Jastrząb Post, że po zdiagnozowaniu u niej ADHD "popłakała się z ulgi". Dodała:
Nagle się okazało, że to, że w mojej głowie się non stop coś dzieje, np. nie byłam w stanie się uczyć i zrobić pewnych rzeczy, to nie dlatego, że byłam leniwa czy niezdolna, tylko nie miałam na to szans. Każdy człowiek, który się z tym zmaga, zrozumie, że to jest takie popłakanie się z powodu ulgi, że nie jesteś gorszy i inny. To też nie jest tak, że nagle weźmiesz magiczny lek i wszystko wróci do normy, ale była to dla mnie ogromna ulga.
Dorota Szelągowska o "Pogromcach chaosu". "Ten program nie jest o wielkich remontach"
Niedawno nakręciła nowy program "Pogromcy chaosu", w którym przybliży widzom TVN, jak można uporządkować przestrzenie w domach poprzez pozbycie się zbędnych rzeczy. Zapewniła, że produkcja ma z góry ustalony budżet. Dodała:
Ustalając budżet, chcieliśmy, żeby to był program dostępny dla naszego widza, więc nie chcę stosować rozwiązań, które są z górnej półki, ponieważ to jest bez sensu. Jeżeli chcesz inspirować, to idziesz do sklepu, kupujesz meble modułowe i robisz za pomocą patentów, a nie drogich rozwiązań, stolarzy i wielkiej ekipy, bo wtedy to nie będzie inspiracją. Dlatego staramy się robić większość rzeczy samemu. Ten program nie jest o wielkich remontach, tylko o tym, że każdy z nas może żyć tu i teraz. (...) Jeżeli kiedyś lubiliśmy pomarańczowe i mamy pomarańczowe ściany, ale już ich nienawidzimy, to zmieńmy to!