Gwiazda "The Boys" znika z mediów: "Złamano mi serce". W tle gorszące zachowanie internautów
Erin Moriarty zapowiedziała, że planuje zniknąć z mediów społecznościowych. Wszystko przez zdjęcie, po którym pojawiły się komentarze sugerujące, że gwiazda "The Boys" przeszła operację plastyczną. Takiej reakcji nikt się nie spodziewał.
29.01.2024 | aktual.: 29.01.2024 11:55
Erin Moriarty dała się poznać szersze publiczności za sprawą roli w serialu "The Boys" czy filmie "Captain Fantastic". Amerykańska aktorka znalazła się ostatnio w ogniu krytyki ze względu na swoje rzekome uzależnienie od operacji plastycznych. A wszystko przez jedno zdjęcie, które momentalnie obiegły sieć.
O sprawie zrobiło się głośno za sprawą Megyn Kelly, która w swoim programie oskarżyła aktorkę o poddanie się operacji plastycznej. Mało tego, dziennikarka pokusiła się nawet o stwierdzenie, że Moriarty cierpi na jakąś chorobę społeczną. Dowodem miały być jej zdjęcia zestawione na zasadzie "przed i po".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Erin Moriarty nie wytrzymała. Tak odpowiedziała Megyn Kelly
Materiał Kelly odbił się w mediach szerokim echem, a na gwiazdę serialu "The Boys" spadła lawina krytyki. Głos w sprawie zabrała sama zainteresowana, która postanowiła zdementować oskarżenia dziennikarki w specjalnym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Moriarty podkreśliła, że zdjęcie, które jest tematem głośnej dyskusji, tak naprawdę pochodzi sprzed dekady i ma na nim bardzo mocny makijaż.
Megyn użyła zdjęcia zrobionego według niej rok temu. Tak naprawdę zostało ono zrobione jakąś dekadę temu, zanim mogłam legalnie pić alkohol (niebawem będę mieć 30 lat). Może trzeba było zrobić research, który zająłby jakieś 30 sekund. Tego dnia zrobiono mi makijaż, który miał dużo konturowania. Pamiętam, że wówczas wyszłam stamtąd i czułam się ładna - napisała.
To jednak nie wszystko. Krytyka ze strony internautów, która pojawiła się po oskarżeniach Kelly tak oburzyła Moriatry, że ta postanowiła podjąć radykalne kroki i zapowiedziała koniec swojej aktywności w mediach społecznościowych, argumentując decyzję tym, że "złamano jej serce".