Joanna Liszowska przeszła totalną metamorfozę. Odchudzona sylwetka i nowa fryzura robią FURORĘ
Dziś Joanna Liszowska obchodzi 47. urodziny, a wygląda lepiej niż kiedykolwiek. Od kiedy aktorka pochwaliła się nowym lookiem, fani nie mogą wyjść z podziwu. Jak teraz wygląda i co mówi o samoakceptacji?
Joanna Liszowska od pewnego czasu zbiera wszystkie spojrzenia. Na Instagramie pojawiły się zdjęcia, które wywołały lawinę komentarzy – aktorka w czarnym body i nowej fryzurze wygląda znacznie smuklej i bardziej wysportowanie. Niektórzy piszą, że przypomina… polską Jennifer Lopez!
ZOBACZ TAKŻE: Marcelina Zawadzka kusi sylwetką. Co wyrzuciła z diety?
Jak dba o siebie Joanna Liszowska. "Używka, która na zawsze zostanie w moim życiu to..."
Joanna Liszowska robi furorę nowym wyglądem
Joanna Liszowska zapozowała ostatnio na Instagramie w obcisłym, mocno podkreślającym sylwetkę stroju z głębokim dekoltem, w czerwonej szmince i zupełnie nowej fryzurze – prostych włosach z grzywką. Pod postem natychmiast pojawiła się lawina komplementów:
"Super w tych włosach", "Petarda!", "Nie przestajesz zaskakiwać lookiem. Bosko, sexy, pięknie, z klasą", "Absolutnie przepięknie Pani wygląda", "Jak Donatella Versace piękna", "Zawsze byłaś piękna, ale teraz to przesadziłaś" – pisali fani.
Sama aktorka zachęciła swoje obserwatorki do celebrowania kobiecej siły, podkreślając, że każda kobieta potrzebuje okazji, by zadbać o siebie.
Każda z nas potrzebuje od czasu do czasu jakiejś okazji, by bardziej zadbać o siebie, poczuć się pięknie i wyjątkowo. Wyglądać inaczej niż na co dzień. To ważne. To potrzebne. I dobrze nam robi. Nie jest tak? Zdecydowanie uważam, że tak! A dlaczego? To czasem taka ważna przypominajka, żeby każdego dnia stwarzać okazję, by o siebie zadbać, by poczuć się piękną. Przypomnieć sobie, jak wyjątkową jesteś kobietą również bez make-upu czy pięknej kreacji – pisała.
Joanna Liszowska szczerze o samoakceptacji
Wcześniej aktorka grająca w "Szpitalu św. Anny" wielokrotnie podkreślała, że nie chce wpisywać się w "rozmiarowe normy" narzucane przez show-biznes, bo najważniejsza jest samoakceptacja.
Lubię siebie za to, jaka jestem. Nie jestem doskonała i nigdy nie będę, akceptuje to i akceptuję siebie. Jestem, jaka jestem i nie muszę się zmieniać, co nie oznacza, że stoję w miejscu, tylko oznacza rozwój i to, że chce nad sobą popracować, ale nie będę lubiła siebie za to, jaka będę tylko za tu i teraz. Jestem otwarta, mam temperament, kocham życie i staram się doceniać każdą chwilę. Już nie patrzę na przyszłość przez pryzmat przeszłości, bo często tak robimy kompletnie, gubiąc co jest tu i teraz. Staram się zawsze znajdować dobre strony różnych sytuacji oraz otwartość i uczciwość - opowiadała Joanna Liszowska w rozmowie z Karoliną Motylewską rok temu.