Justyna Sieńczyłło kontynuuje dzieło Emiliana Kamińskiego. "To było marzenie, którego nie zdążył spełnić"
Od śmierci Emiliana Kamińskiego minął już ponad rok. Twórca Teatru Kamienica nie zdążył spełnić jednego marzenia. Żona aktora stara się zadbać o jego realizację.
05.04.2024 15:29
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia 2022 roku. Stworzył wiele niezapomnianych kreacji, w tym podłożył głos pod postać Pumby w "Królu Lwie". Po jego śmierci pisarz Łukasz Orbitowski napisał: "Dzień, w którym umiera Pumba, to bardzo smutny dzień".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna SIeńczyłło o Emilianie Kamińskim
Od odejścia aktora minął już ponad rok. Po śmierci Emiliana Kamińskiego wyszła książka, która jest wywiadem-rzeką z aktorem. Czy Justyna Sieńczyłło zmieniła coś w tekście, gdy go czytała przed publikacją?
Niektóre rzeczy też mnie zaskoczyły, przeczytałam ją i nie zmieniłam w niej ani przecinka, chciałam żeby to była szczera rozmowa Patrycji Pawlik z Emilianem, której zaufał.
Jaki obraz Kamińskiego ukazuje się z książki?
Był to człowiek pełen wyobraźni, wulkan energii, pomysłów, siły. Żył za pięciu, pracował za dziesięciu i głęboko wierzył i spełniał swoje marzenia ogromnym trudem, poświęceniem zdrowia, ale zawsze mówił, że było warto. Jak go kiedyś zapytałam: "Gdyby nam się nie udało, to co?", "To wiesz, co zrobimy? Zatańczymy zorbę i będziemy się śmiać".
Czego najbardziej brak Justynie Sieńczyłło gdy myśli o Emilianie ?
Poczucia humoru, ale mam je poprzez spektakle, które zostawił (...) on zawsze pisał dla wielu ludzi i każdy znajduje tu coś dla siebie. (..) Był człowiekiem, który nigdy nie wątpił, który zapalał słońce w swoim życiu i w naszym teatrze, którego hasłem przewodnim było "nie odbierać ludziom chęci do życia", bo samo życie odbiera nam czasami chęć, a tutaj mają dostać dawkę dobrego śmiechu, energii, ale też i mądrości ludzkiej.
Justyna Sieńczyłło kontynuuje dzieło Emiliana Kamińskiego
Żona Emiliana Kamińskiego walczy o to, by Teatr Kamienica miał swoje miejsce i działał jak wymarzył sobie gwiazdor. Czy Justyna po śmierci męża miała moment zwątpienia w to, co robi?
Nie mogę sobie na to pozwolić. Ja walczę o to miejsce, dosłownie walczę i czekam na porozumienie z miastem. Bardzo głęboko wierzę, ponieważ miasto chce mi pomóc, a ja proszę, żeby nie zmieniło zdania pomimo różnych spraw wokoło, pomimo wyborów, itd. Żeby trwało w tym poczuciu, że to jest bardzo wartościowe miejsce i żeby chroniło ten teatr, żebym mogła wykupić chociaż fragment, wziąć kredyt i zakotwiczyć ten teatr. Żeby nikt nam nie zagroził. To było marzenie Emiliana, którego nie zdążył spełnić. Mam nadzieję że ja, rodzina Kamienicy i ludzie dobrej woli, nasi widzowie, wy przez to, że o tym mówicie, za co bardzo z całego serca dziękuję po prostu się spełni, dzięki wam.