"M jak miłość", odc. 1892. Magda usłyszy zarzuty i zostanie ARESZTOWANA
W 1892. odcinku "M jak miłość" sporo się zadzieje. Otóż dojdzie do aresztowania Magdy (Anna Mucha), wobec której padną poważne oskarżenia. W życiu bohaterki zrobi się naprawdę nerwowo!
1892. odcinek "M jak miłość" będzie wyemitowany w TVP2 dopiero we wtorek 25 listopada o godz. 20:55, ale już wiadomo, że wzbudzi ogromne emocje wśród widzów. Wszystko dlatego, że Magda Budzyńska (Anna Mucha) będzie miała niemałe kłopoty.
TYLKO U NAS: Anna Mucha mówi, jak uda jej się zachować dystans do swojej wagi i wyglądu
"M jak miłość", odc. 1892. Magda Budzyńska zostanie ARESZTOWANA
Prezes Jan Baczewski (Arkadiusz Głogowski), opłacony przez Błażeja Święcickiego (Adrian Budakow), zgłosi na policji zdefraudowanie przez Magdę darowizny od jego firmy w wysokości 1 mln zł, co doprowadzi do zatrzymania Budzyńskej. Tak naprawdę do defraudacji nie doszło, ale mężczyzna świadomie skłamie, by zemścić się na 43-latce w imieniu Kazika (Artur Paczesny).
– Przelałem na jej konto znaczną sumę pieniędzy, ustaliliśmy harmonogram zagospodarowania tych środków... Niestety, żadne środki do tej pory nie trafiły do podopiecznych fundacji. Obawiam się, że wpłacone przeze mnie pieniądze zostały najzwyczajniej w świecie zdefraudowane!
Co wydarzy się w 1892. odcinku "M jak miłość"?
Konto fundacji zostanie zablokowane przez bank, a w domu Budzyńskich zjawi się policja, która zatrzyma Magdę "w sprawie nieprawidłowości w Fundacji Dla Dzieci i Młodych Dorosłych". I choć Andrzej (Krystian Wieczorek) będzie próbował protestować, twierdząc że doszło do nieporozumienia, to jego żona zostanie zabrana przez policję.
Adwokatem Magdy zostanie Piotr Zduński (Marcin Mroczek), ale nie będzie w stanie jej pomóc. Prowadzący dochodzenie w jej sprawie aspirant Przewrocki (Remigiusz Jankowski) okaże się nieugięty.
– Pani bierze leki nasercowe, tak? Proszę napisać, jakie, bo musimy to uwzględnić w protokole zatrzymania. Dostarczymy je pani.
– Ale po co te leki? Jak długo tu będę?
–- Została pani zatrzymana na 48 godzin, do wyjaśnienia.
– Dlaczego moja klientka nie może stawić się dobrowolnie na wezwanie? Przecież nie zamierza się ukrywać.
– To są poważne zarzuty i duża kwota. Jak pan wie, mecenasie, mamy 48 godzin, żeby zabezpieczyć dowody w sprawie. O reszcie zdecyduje prokurator i sąd.
ZOBACZ TEŻ: Widzowie WYKRYLI poważne błędy w "M jak miłość"