Odcinek jubileuszowy "M jak miłość" PODZIELIŁ publiczność. Fala komentarzy
"M jak miłość". Odcinek jubileuszowy wylądował na antenie TVP2. Nie wszystkim widzom jednak się on spodobał. Specjalny epizod mocno podzielił widownię, co dobitnie pokazują komentarze w mediach społecznościowych.
"M jak miłość" od lat jest flagowym tytułem w ofercie Telewizji Polskiej. Z okazji jubileuszu 25 lat na antenie, TVP zdecydowała się na wyprodukowanie specjalnego odcinka wspominkowego. Kluczowe postaci zjechały się do Grabiny, aby celebrować życie, sięgać do wspomnień i na nowo odkrywać uroki kultowej już wsi. Wielką sensacją było "wskrzeszenie" za pomocą sztucznej inteligencji Lucjana, w którego wcielał się zmarły Witold Pyrkosz.
ZOBACZ TEŻ: Śmierć Hanki Mostawiak w "M jak miłość" zapisała się w historii seriali. Nie tak to miało wyglądać
Basia Bursztynowicz o odejściu z "Klanu". Czy jest szansa na powrót?
"M jak miłość", odcinek jubileuszowy. Publiczność podzielona
Po odcinku na profil facebookowy "M jak miłość" wpadł post z podziękowaniami do wszystkich fanów, którzy go oglądali.
Dziękujemy wam drodzy widzowie i fani "M jak Miłość" za te 25 lat i za wszystkie piękne życzenia urodzinowe dla serialu i ekipy, która go tworzy. To jest dla nas właśnie szczęście. Podzielcie się z nami pod postem, czym szczęście jest dla was i jak podobał się jubileuszowy odcinek - czytamy.
Rzut oka na sekcję komentarzy od razu pokazuje jednak, że odcinek podzielił widownię. Część publiczności jasno dała do zrozumienia, że nie był to trafiony pomysł:
"Nie podobał mi się ten odcinek", "Najgorszy odcinek, od razu po tym wigilijnym", "Słaby odcinek, to już nie ten serial co kiedyś", "Powiem wprost, głupi wątek z tymi ciasteczkami", "Spodziewałem się bardziej rodzinnego odcinka".
Sporo osób wyraziło jednak dużą sympatię do pomysłów scenarzystów:
"AI dało radę, może z odczytaniem listu słabiej, ale z ukazaniem młodych Mostowiaków wspaniale", "Ten odcinek to lekarstwo na wszystkie smutki", "Super odcinek, pełen pięknych wspomnień i humoru", "Przepiękny odcinek, wzruszyłam się".