Magda Gessler mówi o cudzie w "Kuchennych Rewolucjach". Widzowie grzmią: "Ja bym się wstydziła"
Magda Gessler podczas pobytu w Siedliszczu stwierdziła, że na ponad 400 odcinków "Kuchennych Rewolucji" nie widziała tak słabej organizacji w kuchni. Restauracji jednak udało się otrzymać jej rekomendację, a tłumy gości podczas powrotu Gessler, mówiły same za siebie. Widzowie grzmią jednak w komentarzach. "Wielce Pani z dworku" piszą o właścicielce.
W "Kuchennych Rewolucjach" Magda Gessler napotyka na różne problemy. Jedne daje się szybko pokonać, inne wymagają więcej czasu i włożonej pracy. W ostatnim odcinku chora Gessler musiała poradzić sobie z zupełnym brakiem umiejętności kucharek i organizacji właścicieli. Ostatecznie się udało, ale czy restauracja przetrwa?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda Gessler miażdży nadmorskie restauracje. Co myśli o rybach nad polskim morzem. "Jeśli ktoś lubi ryby twarde jak wibratory"
"Kuchenne Rewolucje" w Siedliszczu
Siedliszcze to niewielka miejscowość między Lublinem i Chełmem. Właśnie tam swoją restaurację przy stacji benzynowej, licząc na kierowców tirów, otworzyło tam polsko-włoskie małżeństwo. Bistro 12 nie zarabiało jednak na siebie, a kucharki i kelnerka zaczynały drżeć o swoją przyszłość. Magda Gessler po przybyciu do restauracji spróbowała kilku potraw, podanych jej do stolika.
Żur bez żuru - skrytykowała zupę i rzuciła miską o podłogę. - Jak polska carbonara, lipna śmietana i majeranek - stwierdziła.
Nie posmakowała jej też ogórkowa, którą określiła mianem chemicznej. Placki ziemniaczane podane jej z bemaru były sine, a schabowego, który leżał kilka godzin i czekał na podanie, nawet nie tknęła.
Nie to było jednak najgorsze. Kucharki nie zamierzały milczeć i wymieniały wszystkie grzechy szefostwa: skąpstwo, ograniczanie im pieniędzy na produkty. Same też miały co nieco za uszami, bo nie potrafiły nawet ugotować kaszy. Nauki pobierane u Mirka, który kilkanaście lat temu przeszedł "Kuchenne Rewolucje" i do dziś z sukcesem prowadzi swoją restaurację, niewiele pomogły. W dniu uroczystej kolacji wszystko waliło się i paliło. Włoch Luciano, właściciel, pomieszał przepisy Magdy Gessler, przez co zmarnował przygotowane na sztufady mięso. Kucharki nie były w stanie przygotować kaszy do obiadu, ani ugotować w odpowiedni sposób porów na przystawki. Magda Gessler wałkiem tłukła ze złości ciasto na faworki.
Na ratunek przybył nowej restauracji Mirek ze swoją ekipą z Chełma i dodatkowa kucharka. Dzięki temu ostatecznie kolacja się odbyła, a zaproszeni goście nie odczuli chaosu, który panował w kuchni.
Jeśli ta restauracja przetrwa, to będzie cud - stwierdziła jednak Magda Gessler, nie wierząc w sukces tej rewolucji.
CZYTAJ TAKŻE: To będziemy oglądać jesienią. "Taniec z gwiazdami" i "Rolnik szuka żony" to tylko początek
Magda Gessler w szoku po powrocie do restauracji po "Kuchennych Rewolucjach"
Bistro 12 zmieniło się w restaurację Por Favor. Królować miały tu pory i gdy Magda Gessler wróciła, rzeczywiście tak było. Ekipa wzięła się w garść i wprowadziła zmiany, które obmyśliła restauratorka. Dzięki temu w lokalu było mnóstwo gości, a potrawy smakowały samej Magdzie Gessler.
Jadłam twoją pastę i jest obłędna. Jest trochę poza konkursem, ale zaskakujący był zielony barszcz. Przepyszny, obłędny, do zwariowania. Te pory, ta sałata – idealne - mówiła. - Ta restauracja będzie wielkim sukcesem. Naprawdę, jak się już wchodzi, energia tej restauracji jest na "tak". Tu się mogło zdarzyć wszystko. Ja powiedziałam, że jeśli to ocaleje, to będzie cud. No i cud jest - oceniła.
Widzowie ostro ocenili knajpę po "Kuchennych Rewolucjach"
W komentarzach pod postami na temat ostatniego odcinka "Kuchennych Rewolucji" w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy. Widzowie zachwyceni są dynamiką odcinka i tym, że "wreszcie coś się działo". Nie mają jednak zbyt dobrego zdania na temat właścicielki restauracji, która wiele razy powtarzała, że "nie miała świadomości" na temat produktów i używanych w kuchni przepisów, choć to ona jest przecież odpowiedzialna za to, czym karmi gości restauracji.
- O wiele żywszy odcinek niż poprzedni. Jednak muzyka i komentarz dodaje bardzo dużo.
- Rewolucja bez promocji... Myślałem o jakimś ukłonie w kierunku kierowców, skoro był taki wątek...
- Tak! [Restauracja - przyp. red.] ma szansę, pod warunkiem, że właścicielka nie będzie się wtrącać.
- Ja to bym się wstydziła wyjść na Siedliszcze po takim wizerunku w telewizji, totalna porażka, jak oglądaliśmy nie wiadomo było czy się śmiać, czy płakać.
- Dobrze mówisz, wielce Pani z dworku (i jeszcze zaskoczona, że kucharki komentują).
- Mocne to było.
- Dobra robotę Pani robi. Ci ludzie są przyzwyczajeni do bylejakości, do przeciętności ale kasę za to świństwo chcą. Trudno powiedzieć, czy to do nich kiedyś dotrze. Ale tylko taka agresywną postawą można coś wskórać. Też bym rzucił tak tym talerzem, bo to jedzenie jest naprawdę obrzydliwe - piszą internauci.