Maria Czubaszek zmagała się z ciężką chorobą. Dopiero po dwóch latach ujawniono jej sekret
Maria Czubaszek zmarła siedem lat temu. Przed śmiercią ciężko chorowała. Dopiero po dwóch latach od jej odejścia, wyjawiono, co było powodem zgonu.
31.08.2023 | aktual.: 05.09.2023 11:52
Maria Czubaszek zmarła siedem lat temu. Niektórym jej fanom nadal trudno w to uwierzyć. Znakomita i jednocześnie kontrowersyjna w wypowiedziach polska dziennikarka była uwielbianą przez fanów legendą. Ci traktowali ją z wielkim szacunkiem.
Na co chorowała Maria Czubaszek?
Jeszcze kilka lat temu niewiele wiadomo było o przyczynach śmierci kochanej dziennikarki - dopiero dwa lata po jej odejściu, mąż Marii wyjawił drastyczne szczegóły choroby, która wyniszczała jej organizm.
Okazuje się, że według Wojciecha Karolaka, Czubaszek zmagała się z anoreksją:
Zawsze jadła z obowiązku, jak na lekarstwo, jakby to była konieczność, a nie coś przyjemnego. Trzeba zjeść, bo jak się nie zje, to się umrze. Od paru lat powtarzałem jej, że wygląda jak szkielet, i moim zdaniem po prostu ma anoreksję. Nieraz przychodziła pokazać, że coś sobie kupiła. Z jednej strony podobało mi się, ale z drugiej – te ciuszki, zawieszone na jej smukłej figurce, wyglądały jak dziecinne - wyjawił mąż Marii.
Pomoc dla gwiazdy przyszła niestety zbyt późno. Mąż wspomina, że próbował namawiać ją do jedzenia, ale było to jak walka z wiatrakami:
Prosiłem więc, żeby zaczęła jeść, bo po prostu traci siły. I żeby jakoś obrzydzić jej tę szczupłość, mówiłem: "Pończochy masz luźne. Zobacz, jak to wygląda". Tak naprawdę mi to nie przeszkadzało, ale chciałem przemówić jej do rozsądku. A ona na to: "Coś ty! Przecież ja jestem strasznie gruba!". Myślę, że gdyby normalnie jadła, nie wbiła sobie do głowy, że jest za gruba, to nas wszystkich by przeżyła. Marysia odeszła z powodu ogólnego wycieńczenia organizmu, braku sił, odporności i komplikacji krążeniowych. Ale gdyby miała normalną masę ciała, to te przypadłości by jej nie zabiły. Przychodziłem do niej do szpitala i pierwsze, o co pytałem, to czy coś jadła. Oddawała mi nietknięty talerz i mówiła: "Zjedz sobie, jeśli masz ochotę" – wspomina.
Nic dziwnego, że Karolak tak długo nie chciał o tym mówić. Jego żona prawdopodobnie przez lata zmagała się z dramatem, który dotyka obecnie wiele młodych dziewcząt. Szkoda, że nie zdołano jej pomóc na czas…