Niewiarygodne, czym kiedyś zajmował się Stefano Terrazzino. Nikt by nie zgadł
Stefano Terrazzino przeszedł niewiarygodną drogę, zanim stał się jednym z najbardziej uwielbianych tancerzy w Polsce. Jego początki wyglądały zupełnie inaczej i nie miały nic wspólnego z błyskiem fleszy. Czym zawodowo zajmował się gwiazdor "Tańca z Gwiazdami"?
Stefano Terrazzino to jeden z najbardziej rozpoznawalnych tancerzy w Polsce, który przez lata czarował publiczność na parkiecie "Tańca z Gwiazdami". Urodzony w Niemczech, w rodzinie sycylijskich emigrantów, od ponad dwóch dekad mieszka w Polsce. Widzowie pamiętają jego zwycięskie występy u boku Kingi Rusin, Agaty Kuleszy czy Anety Zając, a także jego udział w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", który wygrał, pokazując, że potrafi nie tylko tańczyć, ale i śpiewać oraz wcielać się w muzyczne legendy.
Iwona Pavlović o zmianach w kolejnej edycji "Tańca z Gwiazdami:"
Zaskakujące wyznanie Stefano Terrazzino. Zanim zaczął tańczyć, szył ciuchy
Choć dziś Terrazzino kojarzony jest przede wszystkim z tańcem i estradą, jego droga zawodowa zaczęła się zupełnie inaczej. Przez lata pracował jako krawiec i prowadził własną pracownię, w której szył stroje taneczne.
Byłem krawcem, miałem swoją pracownię krawiecką, robiłem ciuchy taneczne. Ale potem pomyślałem: ojej, 25 lat mam. Jak będę miał 40, czy ja nadal będę tutaj krawcem? Myślę sobie: no to nieźle, ale nie chcę tak kończyć - zdradził w rozmowie z Plotkiem.
CZYTAJ TAKŻE: Będzie miał SYNA z Olgą Frycz. Kim jest Albert Kosiński?
Stefano Terrazzino posłuchał intuicji i odmienił swoje życie
Gwiazdor wspominał też, że momentem przełomowym była dla niego decyzja o przeprowadzce do Polski. Rodzina i trenerzy odradzali mu ten krok, pytając z niedowierzaniem:
W Polsce, gdzie to jest?
Terrazzino zaufał jednak swojej intuicji. Jak sam podkreślił, poczuł w brzuchu, że musi spróbować, bo inaczej będzie żałował.
Odradzali na maksa, ale to był ten moment, że poczułem to w brzuchu i dzięki intuicji. Teraz, jak dostałem Telekamerę, dziękowałem intuicji, bo to ona mi powiedziała: Idź, żebyś nie żałował. Jak się nie uda, to możesz wracać. I od tego momentu, oprócz tego, że wybrałem Polskę, wybrałem też siebie — skwitował.