Paulina Krupiska o zwolnieniach i Filipie Chajzerze. "Bardzo przykra sytuacja"
Paulina Krupińska opowiedziała o tym, jak dowiedziała się o zwolnieniach kolegów z pracy. Wyjaśniła też, jak wyglądała sytuacja z Filipem Chajzerem. Czy rzeczywiście było tak, jak mówił dziennikarz, że nikt z kolegów z pracy się do niego nie odezwał?
15.02.2024 | aktual.: 18.02.2024 22:02
Paulina Krupińska zdobyła w 2012 roku tytuł Miss Polonia. Zawodowo związana jest z TVN, gdzie prowadzi "Dzień Dobry TVN". Jej mężem jest Sebastian Karpiel Bułecka, z którym Paulina wychowuje dwoje dzieci.
Paulina Krupińska o zwolnieniach w TVN
Choć minęło już kilka miesięcy, temat zwolnień w TVN wciąż jest gorący. Jak Paulina Krupińska dowiedziała się o tym, że część jej kolegów z planu już się tam nie pojawi?
Ja byłam pierwszą osobą, którą zaproszono na rozmowę z naszym szefostwem. Jeszcze to był dzień moich urodzin i mnie ominęły te stresujące rozmowy. Dopiero dowiedziałam się później. Oczywiście byłam w kontakcie z prowadzącymi, z którymi byłam bardzo blisko i byłam bardzo zżyta. To była dla wszystkich bardzo przykra sytuacja, ale wiem, że każdy gdzieś sobie poradził, znalazł jakąś inną branżę, albo przeszedł do innej stacji, więc czas zawsze leczy rany. Oczywiście z niektórymi mam cały czas kontakt, bo nas było tak bardzo dużo, że my na co dzień się nie spotykaliśmy. Mieliśmy ze sobą styczność przy różnych okolicznościach, więc z tymi osobami, z którymi byłam bardzo blisko, byłam w stałym kontakcie.
Paulina Krupińska o Filipie Chajzerze
Po tym, jak odszedł z TVN, Filip Chajzer powiedział, że nikt z prowadzących się do niego nie odezwał. Jaka jest prawda? Czy Paulina Krupińska także nie utrzymywała żadnego kontaktu z kolegą z pracy? Czy kibicuje mu w dalszych działaniach?
Oczywiście. Ja Filipa darzę wielką sympatią, Filip to wie, zawsze mi zresztą dziękował, że zanim ja zostałam prowadzącą, nagrywałam mu wszystkie setki do jego materiałów, więc zawsze za niego trzymam kciuki. I tak a propos - ja się do Filipa odezwałam. Więc nie było takiej sytuacji, jak on mówił, że nikt z prowadzących się do niego nie odezwał. Mam na to potwierdzenie i Damian Michałowski również. W stresie się o różnych rzeczach zapomina, ale już sobie to z Filipem wyjaśniliśmy i jest ok.
Co wy na to?