Redaktor "Szkła kontaktowego" zbeształ widza. Żart o prowadzących był wyjątkowo niesmaczny
Do "Szkła kontaktowego" dodzwonił się pan Wiesław z Otoki. Mężczyzna zaczął od niewybrednego komentarza na temat wyglądu redaktorek. Grzegorz Markowski nie zamierzał udawać, że tego nie słyszał. Przywołał widza do porządku.
29.02.2024 | aktual.: 01.03.2024 11:52
W Szkle kontaktowym można przez minutę wypowiadać się na różne tematy. Tym razem jeden z widzów postanowił obdarować prowadzących komplementem. Nie udało mu się jednak pozostać przy tym taktownym.
ZOBACZ TAKŻE: Szykuje się transfer roku! Chylewska przejdzie do TVP? Niedawno skarżyła się na branżę
Widz "Szkła kontaktowego" obraził redaktorki
W "Szkle kontaktowym" miało miejsce nietypowe zdarzenie. Jak zwykle, osoby, które oglądają program, mogły skontaktować się z prowadzącymi. Do wyboru mają telefon lub wiadomość SMS. Jeden z widzów, który dodzwonił się, by wyrazić swoją opinię, przy okazji obraził redaktorki.
Powiem, że bardzo mi przykro, że nie ma tej pięknej dziewczyny, bo ona zawsze ociepla wizerunek, ale jest tylko dwóch panów, a na Podkarpaciu jest takie pojęcie... - zaczął pan Wiesław z Otoki, który jako pierwszy dodzwonił się do studia.
Redaktorzy nie zamierzali udawać, że nie słyszą wypowiedzi, która dyskredytuje ich koleżanki po fachu. Grzegorz Markowski wszedł w zdanie panu Wiesławowi.
Panie Wiesławie, muszę tyradę panu zrobić. Jak pan chce do naszych koleżanek mówić w ten sposób, że one są od tego, by ocieplały wizerunek, to naraża się pan na niebezpieczeństwo - zbeształ mężczyznę.
Redaktorzy "Szkła kontaktowego" nie pozwalają na dyskredytację dziennikarek
Pan Wiesław kontynuował swoją wypowiedź.
Jest na Podkarpaciu takie powiedzenie, że jeśli faceta na pierwszy rzut oka można odróżnić od motopompy, to jest przystojny. Panowie, jesteście przystojnymi prowadzącymi, niech tak zostanie - powiedział na koniec.
Trzeba przyznać, że twarze redaktorów wyrażały ogromną dezaprobatę dla słów widza. Zaprotestowali stanowczo przeciwko uprzedmiotowieniu dziennikarek. W programach publicystycznych liczy się wykształcenie, doświadczenie, wiedza, często w określonej dziedzinie.
Grzegorz Markowski, odpowiadając widzowi "Szkła kontaktowego" na koniec wyznał, że gdyby ten porównał ich do motopompy, byłoby to intrygujące.