W "Sanatorium miłości" szykuje się drugi Edek? Widzowie nieźle dopiekli uczestnikowi
Kolejna edycja "Sanatorium miłości" zaliczyła swój debiut na antenie TVP. Uwadze widzów nie umknęło zachowanie jednego z nowych uczestników, Zygmunta. Niektórzy już teraz nazywają go drugim Edkiem...
Wyczekiwana przez widzów kolejna edycja Sanatorium miłości emitowana jest już na antenie TVP. Fani mieli okazję poznać dwunastu nowych uczestników show, którzy będą randkować i poszukiwać drugiej połówki w Krynicy-Zdroju. Jeden z nich przyciągnął wyjątkowo dużo uwagi swoim zachowaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Szpak o tolerancji i programie "Drag Me Out". Czy zawsze postępuje w zgodzie ze sobą?
Zygmunt z "Sanatorium miłości" nie zabłysnął w pierwszym odcinku?
Pochodzący z Krakowa Zygmunt swoimi wypowiedziami zdołał już przyciągnąć sporo uwagi. W każdym z panów taksówkarz zdaje się on dostrzegać jakieś wady i informuje o tym na głos. Na to wychodzi, że reszcie będzie mu się ciężko z nim dogadać.
"Mów normalnie, żebym cię rozumiał", "Młody, ale nogi pokrzywione", "My się nie musimy lubić, a jak on jest z Kazimierza, a ja z Podgórza, to możemy się nawet pobić", "Nie jesteś hanysem" - wyliczał.
Na temat kobiet mężczyzna też zdaje się mieć mocną opinię. Od razu zaznaczył, że "nie trawi szczupłych". Warto jednak dodać, że Zygmunt przeżył w swoim życiu dużo. Dwukrotnie musiał mierzyć się z osobistymi tragediami po śmierci dwóch bliskich osób.
Widzowie porównują Zygmunta do Edka z "Sanatorium mi łości"
Publiczność nie zostawia jednak suchej nitki na uczestniku. Już teraz doczekał się porównań do słynnego Edka z 3. sezonu, który wcześniej zdołał w podobny sposób zaznaczyć swoją obecność w programie. Padło nawet stwierdzenie, że może okazać się "większym mądralą".
Może w nadchodzącym odcinku pokaże się z lepszej strony?
ZOBACZ TEŻ: Ruszyła nowa edycja "Sanatorium miłości". Widzowie narzekają na pomysł produkcji. "Beznadziejny"