Zygmunt z "Sanatorium miłości" przeżył tragedię. Oskarżał lekarzy za śmierć żony?

Uczestnicy "Sanatorium miłości" wielokrotnie wzruszali widzów swoimi historiami. Wśród nich znalazł się Zygmunt, który opowiedział o śmierci żony. Czy oskarża o tragedię polskich lekarzy?

Sanatorium miłości
Sanatorium miłości
Źródło zdjęć: © Instagram

"Sanatorium miłości" to program, który kojarzy się z budowaniem związków i miłosnymi uniesieniami. Tymczasem uczestnicy dzielą historiami, którym daleko do romantycznych filmów. Szczerze o swoim życiu postanowił opowiedzieć Zygmunt.

Zygmunt w "Sanatorium miłości" o życiowej tragedii

W rozmowie z Martą Manowską Zygmunt opowiedział widzom "Sanatorium miłości" o swojej trudnej przeszłości. Po 45 latach u boku ukochanej dowiedział się, że zdiagnozowano u niej nowotwór.

Byłem bardzo zbulwersowany. Wchodząc do niej, to mi najpierw kazali szukać hospicjum. Żebym znalazł, żebym poszedł do lekarza, żeby przyszedł do domu. I informuje nas, że "ma pani nowotwór wątroby, przewodów i trzustki, nowotwór złośliwy". Zadałem im pytanie: "Co się stanie"? A oni mówią, że tego nowotworu się nie leczy. Jedynie można jakimiś półśrodkami - opowiadał.

Mężczyzna do ostatniej chwili opiekował się ukochaną.

Zygmunt z "Sanatorium miłości" stracił ukochaną

Zygmunt bardzo przeżył śmierć wybranki.

Miałem bardzo serdeczną koleżankę. Podeszła do mnie i mówi: "Zygmunt, bądź przygotowany, że do stu dni, trzy miesiące i Maria zejdzie". Ja z tą świadomością przez trzy miesiące żyłem. Ona się dzielnie trzymała, wziąłem, przytuliłem i mówię: "Jakoś to będzie, damy sobie radę". Przytuliłem, ucałowałem. Ja miałem płakać i ona płakać? To nie ma sensu, tylko trzeba ją było na duchu podtrzymywać - opisywał.

Wybrane dla Ciebie