Brzozowski, Rodowicz, Szczepanik. Czy to oni szkodzą "The Voice Senior"? Oglądalność leci na łeb na szyję

"The Voice senior" prezentuje już piątą edycję konkursu. Niestety, w tym sezonie widowisko ogląda średnio o 300 tysięcy mniej osób, niż w poprzednim. Co się dzieje? Czy to ostatnie afery zaszkodziły programowi?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostatnio coraz częściej słychać krytyczne głosy, dotyczące prowadzących czy jurorów w programie "The Voice Senior". O ile uczestnicy zbierają zasłużone komplementy za swój talent i zaangażowanie, to z gospodarzami widzowie mają spory problem.

Niedawno krytykowano Rafała Brzozowskiego, który komentarzami potrafi zagłuszyć najlepszy nawet występ.

Jak w końcu trafił się i hicior i fajny głos, to nie dali posłuchać. Może tak mniej gadania w trakcie śpiewania, szczególnie zza kulis.

Brzoziu zakłócał swoim gadaniem początek występu, bo mu mikrofonu nie ściszyli.

Brzozowski za dużo gada. Niestety przemawia zazdrość, że ktoś lepiej śpiewa.

Zgadza się, szczególnie krzykliwy pan B.

Maryla Rodowicz potrafi niestosownie skomentować sytuację na scenie. Kiedyś wspomniała o wypadających zębach, potem sprowadzała pytania do seksu, co wypomniała jej nawet Iwona Węgrowska. Także Tomasz Szczepanik zbiera cięgi za swoje obcesowe zachowanie.

Pan Szczepanik zachowuje się jakby był wielkim profesorem. Nie odwraca się, potem zadaje dużo pytań. Przecież to są ludzie, którzy nie ukończyli szkół muzycznych.

Nie pasuje mi tu Szczepanik. Sztuczny moim zdaniem.

Samozwańczy kierownik.

Nowa edycja programu zadebiutowała trzy tygodnie temu i już widać wyraźny spadek zainteresowania tym formatem. Choć program emitowany jest w sobotę o 20, co sprawia, że powinien przyciągać widownię, przed telewizorami gromadzi się około 1.68 mln widzów. Dla porównania - poprzednią edycję oglądało średnio 2 mln widzów.

Czy afery, związane z prowadzącymi i jurorami wpłynęły na oglądalność? Jest jeszcze szansa, że program przyciągnie nowych widzów?