Edyta Górniak nagle przerwała występ. Powód wprawia w osłupienie
Edyta Górniak nieoczekiwanie przerwała swoje wykonanie w programie "Rytmy Dwójki". Widzowie musieli być w szoku.
27.09.2023 | aktual.: 27.09.2023 14:25
Edyta Górniak została zaangażowana przez TVP2 do programu "Rytmy Dwójki". Jak podał portal Pudelek, gwiazda ma otrzymać za pracę aż 400 tysięcy złotych. To zresztą nie wszystko, bo ekipa zadbała, by diwa dobrze czuła się na planie.
Telewizja Polska stanęła na wysokości zadania, żeby zaangażować ją do programu "Rytm Dwójki". Edyta Górniak dostała aż trzy garderoby, kierowcę do dyspozycji 24 godziny na dobę, dowolność w wyborze utworów, dziewięcioosobową ekipę i przede wszystkim największą gażę. Za nagranie 8 odcinków dostanie aż 400 tysięcy złotych – powiedział informator Pudelka z otoczenia publicznej stacji.
Portal Świat Gwiazd opisał sytuację z udziałem Edyty, do jakiej doszło podczas nagrywania trzeciego odcinka "Rytmów Dwójki". W pewnym momencie piosenkarka przerwała występ, czym zaszokowała obecnych w studiu słuchaczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Edyta Górniak przerwała występ?
Początkowo publika pomyślała, że Edyta zwyczajnie zapomniała tekstu. Gwiazda nie zostawiła miejsca na spekulacje. Jak wyjaśniła, za każdym razem, gdy wykonuje utwory zmarłych artystów, emocje sięgają u niej zenitu.
Edyta już ze smutkiem wkroczyła na scenę i zaczęła śpiewać naprawdę pięknie i wzruszająco. Nagle przerwała występ. Spuściła głowę i zamilkła. Poszedł szmer, że zapomniała tekstu, ale nie o to chodziło. Artystka przeprosiła publiczność i wytłumaczyła ze sceny, że zawsze tak ma, kiedy śpiewa piosenki nieżyjących artystów, których ceni – zrelacjonował informator "Świata Gwiazd".
Finalnie wzruszona piosenkarka zrobiła sobie krótką przerwę. Po wypiciu kilku łyków wody, zdołała wrócić na scenę i doprowadzić występ do końca.
Edyta Górniak z anegdotą o Beacie Kozidrak
W trakcie programu Edyta często wraca do przeszłości. W drugim odcinku ujawniła, że niegdyś prawie wyleciała ze szkoły przez... piosenkę Beaty Kozidrak.
Dziś mogę się przyznać szczerze, że miałam problemy w szkole. Wiele razy byłam wyrzucona z lekcji. Prawie wyrzucono mnie ze szkoły. Miałam często obniżane oceny – właśnie przez zachowanie – rozpoczęła wyznanie. Dotyczy to tego, że kiedy powstał jeden z moich ukochanych utworów, który zaśpiewam za chwilę, po prostu nie mogłam się od niego odkleić i śpiewałam go cały czas. Przeszkadzałam wszystkim w nauce. Więc byłam wyrzucana na korytarz. Oczywiście nie smuciłam się z tego powodu, ponieważ na korytarzu w szkole zazwyczaj jest jeszcze większy pogłos, więc śpiewałam jeszcze głośniej.
Górniak chodziło o przebój Bajmu pt. "Co mi panie dasz".