Filip Chajzer krytycznie o swoim dawnym wizerunku. "Wyglądałem jak wielki gruby ziemniak"
Filip Chajzer, znany prezenter telewizyjny, zaskakuje szczerością w swojej najnowszej książce "Niejednoznacznie pozytywny". W otwartej rozmowie ujawnił, jak drastyczna zmiana wizerunku i ciężka praca nad karierą wpłynęły na jego życie i zdrowie.
20.05.2024 07:53
Filip Chajzer, długoletni prowadzący "Dzień dobry TVN", nigdy nie bał się trudnych tematów. W swojej debiutanckiej książce odważnie opowiada o osobistych tragediach, wewnętrznej walce z depresją, a także o swojej transformacji – zarówno tej psychicznej, jak i fizycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer skomentował swój dawny wizerunek
Filip Chajzer, znany z charakterystycznego poczucia humoru, ostatnio podzielił się szczerymi przemyśleniami na temat swojej przeszłości. Podczas promocji swojej pierwszej książki "Niejednoznacznie pozytywny" na targach książki w Warszawie, Chajzer nie szczędził osobistych anegdot. Jego książka to podróż przez najtrudniejsze momenty życia, w tym walkę z depresją i tragiczną śmierć syna.
Przy okazji rozmowy z Joanną Górską, Chajzer wrócił pamięcią do początków swojej kariery medialnej, kiedy to jego wygląd znacząco różnił się od obecnego.
Pracowałem po dwadzieścia godzin dziennie i ważyłem prawie 130 kilogramów. Wyglądałem jak wielki gruby ziemniak. Jedyne, co mogłem zjeść, to był fast-food na szybko złapany - wyznał Chajzer.
Te szczere słowa rysują obraz człowieka, który poświęcił wiele dla swojej kariery, ale również kogoś, kto miał dość siły, aby dokonać znaczącej zmiany. I to pozwoliło mu na realizację marzeń.
Czytaj także: Filip Chajzer odciął się Wojewódzkiemu i zapowiedział kebabową ekspansję. "Szukam ludzi, którzy chcą ciężko na to pracować
Realizacja marzeń jako najlepsza dieta?
Filip Chajzer przez lata był twarzą programu "Dzień dobry TVN", ale droga do spełnienia tego marzenia była dla niego wyjątkowo trudna i wymagająca. Jego początki w telewizji to czas, gdy musiał mierzyć się z intensywną pracą i ciężarem własnych oczekiwań.
Kiedyś powiedziałem sobie - poprowadzę "Dzień dobry TVN" - choć nic na to nie wskazywało, a ja wyglądałem, jak wyglądałem. Powtarzałem to co roku, i w końcu się udało - wspomniał dziennikarz.
Jednak, jak sam przyznaje, zdobycie tego celu, było jednocześnie początkiem nowych wyzwań.
Realizacja marzeń okazała się dla Chajzera najlepszą możliwą "dietą" – nie tylko w sensie fizycznym, ale przede wszystkim mentalnym. Po osiągnięciu swojego celu zaczęły się kolejne wyzwania, w tym także te związane z hejtem i presją, jakie niosła za sobą widoczność w mediach.
Najfajniejsza była droga, już sam szczyt to była lawina hejtu i nie najlepszy stan - dodał.
Ambicje Chajzera nie kończą się jednak na karierze telewizyjnej. Jego kolejnym celem jest znalezienie się na liście najbogatszych Polaków magazynu Forbes.
Stan służby zdrowia dotyczącej zdrowia psychicznego jest w fatalnej kondycji, że trzeba zająć się tym kompletnie, tym działem - wyjaśnił Chajzer.
Tym samym, zasugerował, że w przyszłości zamierza aktywnie przyczyniać się do poprawy tej sytuacji.